Ponoć po przejęciu władzy przez PiS rządzący mieli zachowywać się skromnie, z umiarem... Jednak to były tylko obiecanki, bo potem wyszło szydło... Pycha, arogancja i chęć wywyższania się mocno wyszły...
A ostatnio wyszła pazerność na kasę budżetową, czyli tę: pani, pana, społeczeństwa. I biorą: nagrody, odprawy, niebotyczne gaże czy dotacje.
Wszystko się odbywa za przyzwoleniem szefa partii..., który sam jest obdarowywany, bo należą mu się: gaża sejmowa, emeryturka + odprawa, czy ochrona z pieniędzy partyjnych, czyli tych z subwencji budżetowych, a zatem kasa - znów - ta: pani, pana, społeczeństwa.
Jednak trzeba mieć zrozumienie dla ludzi prezesa, bo ponoć praca dla niego, to jak jazda bez trzymanki i może grozić kalectwem, więc jakoś muszą się ubezpieczyć... i zabezpieczyć.
A pani, pan czyli społeczeństwo, jakoś muszą to przetrzymać...