Dzisiejszy wieczór obfitował w... doznania, bo raz odwiedziłam jeden z cmentarzy wieczorową porą, gdzie wiało grozą mimo światełek, a dwa, w domu odwiedziły mnie małe - osiedlowe - duszki, w oczekiwaniu na cukierki. Sprostałam.
Po Polsce - natomiast - roznosi się duch prezesa "tysiąclecia" oraz jego drużyny, pod wodzą Mateusza Krzywoustego. Nie jest to uroczy widok, że o powodowanych przez nich nastrojach... nie wspomnę. Mrok nam nastał.
A jutro: kolejne wspominanie... I oby tylko szybka Beata nie pojawiała się na drogach, bo życie można stracić i ... w ducha się zamienić.
Inne tematy w dziale Rozmaitości