HareM HareM
409
BLOG

Forza Polonia, Forza Hus(ng)aria!

HareM HareM Euro 2020 Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Najpierw co do pierwszej wersji tytułowej (wersja z literą „s” w ostatnim członie tytułu), bo tu tylko zryte, nie napiszę jak bardzo, dzbany mogą chcieć czegoś innego jak zwycięstwa. Zwycięstwa dającego nam przepustkę do dalszych występów na ME. Krótko.

Szwedzi są do pokonania. Szczególnie z tym trenerem, który potrafi przewidywać, jak i reagować na różne boiskowe sytuacje, i który pokazał to praktycznie w każdym meczu, w którym naszą reprezentację prowadził. Również w tym ze Słowacją, gdzie gdyby niektórzy na odprawie nie spali albo znali angielski*, to by porażki nie było.

Są do pokonania, ale przy maksymalnym skupieniu i wysiłku, popartym wydobyciem z siebie wszystkich posiadanych walorów. Trochę za patetycznie, ale nic innego do głowy mi w tym momencie nie przychodzi.

Nie będę się powtarzał i, w takiej chwili, pisał kogo bym w pierwszym składzie (z tych co w nim grali w poprzednich dwóch meczach) nie widział. Napiszę kto, wg mnie, by się przydał.

Bramka. Mnie brakuje w niej Drągowskiego, ale jego, z nieznanych mi powodów, nie ma na mistrzostwach. W zaistniałej sytuacji powstaje pytanie czy Łukasz Fabiański jest zdrowy. Jeśli jest to postawiłbym na niego. Ma to do siebie, że na imprezach rangi mistrzowskiej nigdy nie zawiódł. A ze Szwecją polskiemu bramkarzowi nie może się przydarzyć ŻADEN kiks.

W obronie potrzeba nam ze Szwedami wysokiego, w miarę sprawnego oraz świetnie grającego głową, trzeciego stopera. Kimś takim jest niewątpliwie rządzący w defensywie jednego z czołowych klubów Championship, jeśli nie w całej angielskiej drugiej lidze, Michał Helik.

W pomocy potrzeba nam z kolei, i to bez wyjątku, graczy kreatywnych. Takich, których będzie stać na przeprowadzanie akcji decydujących o wyniku. Dlatego, jeśli Jakub Moder będzie niezdolny do gry to, od początku spotkania, razem z Klichem i Zielińskim oczekiwałbym występu Kacpra Kozłowskiego. A jak Moder jest zdrowy, to … może też Kozłowskiego? Tu dałbym Sousie wybór.

Obawiam się, że moje pomysły nie wejdą w życie w stu procentach. Więcej. Mogą nie być zrealizowane nawet w procentach 50-ciu, a dochodzą mnie słuchy, że może w żadnym. Oczywiście coach zrobi to, co będzie uważał za stosowne i wystawi skład po swojemu. W najlepszej wierze, że robi dobrze. Ma do tego prawo. Należy mu się jak psu buda. Tak samo jak my będziemy mieli prawo się do tego po meczu ustosunkować. Bez względu na wzgląd, do ostatniej sekundy trzeba tej reprezentacji kibicować. I wszystko jedno czy będzie grać w niej Krychowiak czy Kozłowski, Szczęsny czy Fabiański, Rybus czy Puchacz. Pretensje/wyrazy podziwu* proponuję artykułować dopiero od 23-ciej. Do tego czasu: FORZA POLONIA! FORZA HUSARIA!

No i drugi, nieco podrzędny w zestawieniu z pierwszym, wątek. Niemcy próbują, na siłę, upolitycznić mistrzostwa. Dureń Neuer zaczął się bawić w ambasadora środowisk, które określa się w europejskiej nowomowie jako LGBT. Wziął i założył na siebie tęczową opaskę kapitańską. Zamiast zostać przykładnie ukarany, tak żeby mu w pięty poszło, za wykorzystywanie sportu w polityce czy odwrotnie, dostał łagodne upomnienie. Jego klub, chcąc chyba pokazać, że bramkarz ma jeszcze poprawniejszych niż on sam protektorów, ogłosił wszem i wobec, że stadion, na którym zagrają z Węgrami, upstrzy identycznie jak Neuer swoją opaskę. UEFA, nie mogąc sobie jednak, mimo szczerych zapewne chęci, na takie prowokacyjne działania pozwolić, monachijczykom, jak niesie wieść, tej prowokacji zakazała. I tu odezwała się, znana szeroko w świecie, niemiecka solidarność. Inne kluby (np. Eintracht i FC Koeln) z tego słynącego od setek lat z tolerancji, przynajmniej dla konkretnych zachowań, kraju ogłosiły że, w ramach solidarności, tylko w zasadzie nie wiem z czym, podczas przedmiotowego spotkania też swoje stadiony upstrzą. W tę tęczę, znaczy. Będą w ten sposób, jak rozumiem, dawać wyraz twardemu NIE wobec paskudnych węgierskich homofobów. Jakby to kogoś w tym dniu obchodziło.

No to ja, skromny żuczek, też chcę zabrać w tej sprawie głos. I mówię: FORZA HUNGARIA! Odetnijcie łeb hydrze w jaskini lwa. Przy czym to się chyba inaczej pisze. Loew, albo jakoś tak.

* - niepotrzebne skreślić


HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport