Z góry sorki za to, co się wyprawia w poniższych tabelach, ale lepsze od widocznego uporządkowanie było ponad moje siły. Jedziemy.
Wszystkie dziewięć (słownie: dziewięć) poprzednich tekstów tego cyklu dotyczyło tylko i wyłącznie skoczków czynnych. Było o tyle łatwiejsze do napisania, że opierało się na w stu procentach sprawdzonych danych. W obecnych czasach nie ma już wyników sportowych, których nie da się znaleźć w internecie.
Ale kiedyś tak było. To znaczy, że się nie dało, albo w ogóle organizatorzy jakichś zawodów nie dbali o to, żeby podawać pełne wyniki. Ja do tej pory nie dysponuję, i nie potrafię zdobyć, pełnych wyników kilku konkursów rozgrywanych w latach 80-tych, co jest powodem tego, że za każdym razem, gdy analizuję tamten okres, muszę to, KJM, publicznie zaznaczać. Abstrahując od tego, że te dane, jako niepełne, nie oddają rzeczywistości w stu procentach właśnie.
No i teraz też to musiałem napisać, bo danych pełnych dalej nie mam, a chcę odnieść przedstawione w poprzednich odcinkach osiągnięcia skoczków czynnych do całej historii Pucharu Świata. Czyli pokazać, gdzie są obecni najlepsi na tle najlepszych w ogóle. Czy już starych mistrzów prześcignęli, czy może wygląda na to, że nie stać ich będzie na to nigdy. A może jest tak, że tylko musimy być cierpliwi i na takie chwile spokojnie wyczekiwać? Do tego są potrzebne dane pełne. Te dane mam tylko w zakresie wyników „klasycznych” przy których się tak upieram, które niby dawno nie obowiązują i do których moje przywiązanie mogło kogoś, od początku tego cyklu, dziwić.
Jeszcze raz. Głównym, choć nie jedynym, powodem tego, że podaję wszem i wobec, obok wersji obowiązującej, zawsze punktową wersję „klasyczną” jest to, że WERSJA KLASYCZNA JEST KOMPLETNA I PRZEZ TO W PEŁNI ODDAJE PRAWDĘ. Tyle, że w przedziale miejsc 1-15.
W wypadku wersji, w której punkty liczymy tak jak obecnie, czyli zaliczamy je 30-tu pierwszym skoczkom każdego konkursu, nie mam kompletu danych i przez to zestawienia z tą wersją związane, które przedstawię za chwilę, nie mogą pretendować do miana w stu procentach wiarygodnych. Tym niemniej, mając świadomość konsekwencji z tego wynikających, brnę w to podawanie. Z dwóch powodów. Raz, że te moje braki nie są aż tak istotne, a niektórzy powiedzieliby nawet, że są marginalne (co zresztą wcale nie zmniejsza mojego dyskomfortu jako, przepraszam za bufonadę, rzetelnego statystyka). Dwa, że zakłamana (bardzo lekko) statystyka zakłamaną (bardzo lekko) statystyką, ale „trynd”, jakby to powiedział jakieś 50 lat temu z kawałkiem tow. Grudzień Zdzisław (województwo ślunskie), jest zachowany.
No to proszę bardzo. Po lewej stronie najlepsza, w przeliczeniu na jeden konkurs, 30-tka „klasycznych” punkciarzy w historii. W prawym diagramie z kolei 30-tu najlepszych pucharowych punkciarzy, jeśliby od początku punkty liczono tak jak teraz. Tłustym drukiem, jak się można domyślić, oznaczyłem skoczków czynnych.
konkursy wersja klasyczna konkursy wersja obecna
l.p. nazwisko punktów/konkurs l.p. nazwisko punktów/konkurs
1 Nykaenen 15,043 1 Nykaenen 61,771
2 Weissflog 11,191 2 Weissflog 47,314
3 Morgenstern 10,473 3 Morgenstern 44,388
4 Kraft 10,221 4 Kraft 43,700
5 Kogler 10,126 5 Schlierenzauer 43,331
6 Schlierenzauer 10,105 6 Kogler 43,054
7 Ahonen Janne 8,937 7 Ahonen Janne 38,409
8 Kobajaszi Rioju 8,905 8 Kobajaszi Rioju 38,138
9 Małysz 8,657 9 Małysz 37,343
10 Hannawald 8,283 10 Hannawald 35,786
11 Felder 7,976 11 Neuper 35,344
12 Vettori 7,969 12 Felder 35,282
13 Neuper 7,933 13 Vettori 34,522
14 Freund 7,658 14 Prevc Peter 33,859
15 Stoch 7,611 15 Danneberg* 33,750
16 Goldberger 7,592 16 Goldberger 33,725
17 Prevc Peter 7,404 17 Stoch 33,690
18 Bremseth 7,379 18 Weber Martin* 33,333
19 Saetre 7,375 19 Freund 33,234
20 Nikkola 7,282 20 Glass Henry* 33,100
21 Glass Henry* 7,100 21 Bremseth 32,948
21 Ruud Roger 7,091 22 Saetre 32,696
23 Widhoelzl 7,057 23 Kristiansen* 32,667
24 Jacobsen 7,049 24 Nikkola 32,317
25 Thoma Dieter 7,010 25 Ruud Roger 32,286
26 Tande 6,973 26 Jacobsen 31,579
27 Weber Martin* 6,833 27 Thoma Dieter 31,395
28 Bulau 6,774 28 Tande 31,221
29 Puikkonen 6,701 29 Widhoelzl 30,925
30 Bergerud 6,692 30 Bergerud 30,740
*- gwiazdką oznaczono zawodników, którzy mają na koncie 10 lub mniej pucharowych konkursów
Jak widać, akcje czynnych skoczków za wysoko nie stoją. Stałyby jeszcze gorzej, gdyby Schlierenzauer wiedział, w którym momencie kończyć karierę. Obawiam się, że Stoch, Freund i Prevc lepiej od dotychczasowej średniej skakać już nie będą. Kraft? Nie wiadomo. Cała nadzieja czynnych skoczków w Lepszym Kobajaszim. Bo Tande, nawet jak się poprawi, to ma na tyle duże straty do liderów, że rewolucji i trzęsienia ziemi z jego powodu w tych tabelach na pewno nie będzie.
Druga rzecz, którą przy okazji każdy zauważy, to ta, że te różnice między obiema tabelami, przynajmniej jeśli chodzi o kolejność, są kosmetyczne. Trudno zresztą, żeby było inaczej. No i potwierdza to też to, że te moje braki dokumentacyjne są, de facto, bardzo mało istotne.
Podobnie jak w przypadku zestawień dotyczących samych skoczków czynnych, zarówno w powyższym, jak i w rankingach, które podam za chwilę, pojawią się zawodnicy którzy, z różnych przyczyn zresztą, w PŚ występowali bardzo rzadko. Mniej niż 20, a nawet mniej niż 10 razy. Są w zestawieniach zaznaczeni w odpowiedni sposób po to, żeby ten fakt podkreślić. Ich świetne wyniki bowiem, przynajmniej w części przypadków, mogą nie oddawać do końca ich rzeczywistej wartości. Ale myślę, że miejsce w tych tabelach im się należy. Trudno np. takiego Innauera posądzać o to, że gdyby nie kontuzja to nagle zacząłby skakać dużo gorzej. Podobnie pewnie było z kilkoma innymi, choć jego historię akurat dokładnie znam i pamiętam.
Jeszcze dwie rzeczy się nasuwają, jak się tak na te wszystkie tabele patrzy. Nawet trzy. Pierwsza. Jak wielkim skoczkiem był Nykaenen. Druga. Wydaje się, ze w wieku XX-tym konkurencja w skokach była jakby ciut mniejsza niż w ostatnim XX-leciu. I trzecia, o której już parę razy pisałem. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. I nie chodzi tyle o wiek, co formę prezentowaną, że się tak wyrażę, u schyłku kariery. Kliniczny przypadek to Morgenstern i Schlierenzauer. Można ich łatwo porównywać, bo są z jednej nacji, zbliżeni wiekowo, mieli podobny start, trenerów itp., itd. Niewątpliwie lepszym skoczkiem był ten drugi. I co? I albo ma w nosie wszystkie statystyki albo rzeczywiście nie potrafi się pogodzić z tym, ze jego czas się skończył. A to powoduje, że od paru lat systematycznie „pnie się w dół”. Na dzisiaj jest za Morgenstrenem. Żeby tylko nie wpadł na pomysł, żeby kontynuować karierę do czasu, kiedy będzie już za, na przykład, Vettorim. Cały czas mam nadzieję, że ktoś mu w końcu przetłumaczy, że pora zsiąść z konia. Co i tak już jego obecnej pozycji raczej nie poprawi. Chyba, że w przyszłości Kraft pójdzie jego obecnym tropem. Ale Kraft wygląda na kogoś kto wie, czego chce. I czego nie chce.
Teraz porównajmy emerytów i czynnych skoczków w innych obszarach. Żeby odcinek nie był za długi, to wybrałem tylko wygrane, pozostałe podia, sumę podiów, miejsca w szóstce i 10-tce. Czyli te najbardziej prestiżowe rankingi. I tak będzie to odcinek-tasiemiec, więc do dzieła. Zaczynamy od zwycięstw.
konkursowe zwycięstwa konkursowe podia
l.p. nazwisko wygranych/konkurs l.p. nazwisko podiów/konkurs
1 Nykaenen 0,32857 1 Nykaenen 0,54286
2 Schlierenzauer 0,19273 2 Weissflog 0,38830
3 Weissflog 0,17553 3 Kraft 0,33803
4 Kobajaszi Rioju 0,16379 4 Kogler 0,33333
5 Innauer Toni 0,12500 5 Schlierenzauer 0,32000
6 Felder 0,12136 6 Morgenstern 0,31020
7 Granerud 0,12088 7 Kobajaszi Rioju 0,29310
8 Kogler 0,11712 8 Małysz 0,26286
9 Ruud Roger 0,11688 9 Ahonen Janne 0,26277
10 Małysz 0,11143 10 Neuper 0,25556
11 Stoch 0,10685 11 Felder 0,24757
12 Hannawald 0,10465 12 Vettori 0,23684
13 Bremseth 0,10345 13 Hannawald 0,23256
14 Kraft 0,09859 14 Johnsen Erik 0,23077
15 Schmitt 0,09556 15 Freund 0,22944
16 Freund 0,09524 16 Goldberger 0,21951
17 Morgenstern 0,09388 17 Stoch 0,21644
18 Nieminen Toni 0,09278 18 Nikkola 0,20792
19 Rathmayr 0,09091 19 Ruud Roger 0,20779
20 Neuper 0,08889 20 Bremseth 0,20690
21 Ahonen Janne 0,08759 21 Prevc Peter 0,20370
22 Prevc Peter 0,08519 22 Glass Henry* 0,20000
23 Bulau 0,08387 23 Innauer Toni 0,18750
24 Akimoto 0,07692 24 Bulau 0,18710
24 Johnsen Erik 0,07692 25 Rathmayr 0,18182
26 Goldberger 0,06969 26 Schmitt 0,17747
27 Vettori 0,06579 27 Widhoelzl 0,17563
28 Peterka 0,06550 28 Thoma Dieter 0,17561
29 Widhoelzl 006452 29 Ammann 0,17505
30 Opaas 0,06364 30 Jacobsen 0,17073
Tej tabeli bezpośrednio po lewej stronie wyżej komentować raczej nie trzeba. Zastanawiam się tylko nad jednym. Czy startując cały czas na trzeźwo Nykaenen też wykręcałby takie liczby. No i zaczynam wątpić. W każdym razie całkiem przekonany nie jestem.
Nie wiem jak długo potrwają kariery Kobajasziego Lepszego i Graneruda, ale ci dwaj mają realną szansę na to, by zajmować w niej kiedyś wyższe miejsca niż teraz. Czy z niej skorzystają to już, jak mówią na Śląsku, insza inszość. Inny ciekawy temat to czy Stoch jest w stanie w przyszłym sezonie wyprzedzić w tym rankingu Małysza. Jeśli założyć, że wystartuje we wszystkich indywidualnych konkursach, a jest ich, chwała Bogu, do kupy 28, to musiałby wygrać przynajmniej 5 zawodów. Tyle to wygrał ostatnio 4 lata temu. Przez ostatnie trzy zimy jego średnia zwycięstw w sezonie jest niższa od trzech. A, jakby to delikatnie napisać, młodnieć nie młodnieje. Mimo to czekam z nadzieją, że Adama prześcignie.
Co do rankingu pudli wszech czasów. Jeśli Schlierenzauer wystartuje w tym sezonie i będzie to robił w miarę regularnie, to może spaść nie tylko na szóste, ale i na siódme miejsce. Wszystko zależy od tego jak skuteczny będzie tej zimy Kobajaszi. Kamil, żeby znaleźć się po sezonie w czołowej 15-tce, musiałby, przy założeniu że Freund ani raz nie stanie na podium, zapudlić przynajmniej 11-krotnie. Też dużo.
Popatrzmy na rankingi dotyczące pozostałych miejsc na podium.
konkursowe drugie miejsca konkursowe trzecie miejsca
l.p. nazwisko 2-ch miejsc/konkurs l.p. nazwisko 3-ch miejsc/konkurs
1 Nykaenen 0,15714 1 Kraft 0,11737
2 Morgenstern 012245 2 Weissflog 0,11170
3 Kraft 0,12207 3 Kogler 0,10811
4 Hansson Olav 0,11940 4 Glass Henry* 0,10000
5 Kogler 0,10811 5 Nikkola 0,09406
6 Ahonen Janne 0,10706 6 Morgenstern 0,09388
7 Weissflog 0,10106 7 Vettori 0,09211
8 Glass Henry* 0,10000 8 Groyer 0,08475
9 Wellinger 0,08974 9 Neuper 0,07778
10 Neuper 0,08889 10 Akimoto 0,07692
11 Goldberger 0,08711 10 Koch Fritz* 0,07692
12 Puikkonen 0,08661 10 Johnsen Erik 0,07692
13 Leitner Peter* 0,08333 13 Lindvik 0,07463
14 Gangnes 0,08065 14 Małysz 0,07429
15 Liegl 0,07937 15 Opaas 0,07273
16 Vettori 0,07895 16 Saetre 0,07143
16 Mobekk 0,07895 17 Saito Hiroja 0,06944
18 Małysz 0,07714 18 Freund 0,06926
19 Johnsen Erik 0,07692 19 Kobajaszi Rioju 0,06897
20 Rathmayr 0,07576 20 Ahonen Janne 0,06813
21 Tande 0,07373 21 Goldberger 0,06272
22 Felder 0,07282 22 Ostwald 0,06250
23 Schlierenzauer 0,07273 22 Innauer Toni* 0,06250
24 Saetre 0,07143 24 Kokkonen Pentti 0,05952
24 Ylipulli Heikki* 0,07143 25 Sunin* 0,05882
26 Hannawald 0,06977 26 Hannawald 0,05814
27 Nikkola 0,06931 27 Kasai 0,05800
28 Thoma Dieter 0,06829 28 Bergerud 0,05769
29 Ammann 0,06783 29 Nykaenen 0,05714
30 Prevc Peter 0,06667 30 Ammann 0,05689
30 Bobak 0,06667
*- zawodnicy oznaczeni gwiazdką startowali w PŚ rzadziej niż 20 razy
W zestawieniu po lewej stronie (miejsca 2-gie) widzimy dwa polskie nazwiska. Małysza, co oczywiste, i, co może być niespodzianką, Stanisława Bobaka. Ten drugi jest na razie na ex aequo 30-tej pozycji, ale przypuszczalnie w krótkim czasie może awansować, bo swoje procenty pogorszą Ammann (na pewno) i najstarszy Prevc (prawdopodobnie). Natomiast niewątpliwie duże szanse na awans ma w tej klasyfikacji Stefan Kraft. Drugie miejsce w konkursie to jego ulubiona pozycja. Zajmował ją już 26-krotnie. Tyle, że rok temu nie udało mu się to ani razu. A żeby wyprzedzić, nomen omen, drugiego w tym rankingu Morgensterna, musiałby to zrobić (zakładając, że wystartuje w każdym z konkursów) cztery razy. Przynajmniej. O innych czynnych zawodnikach w tym kontekście szkoda pisać, bo musieliby chyba stać na drugim podium w każdym konkursie, żeby znacząco poprawić swoją pozycję. Taki żart (słaby), ale coś w nim jest.
Co do rankingu najlepiej usadowionych na najniższym konkursowym podium, to tutaj wystarczy, żeby Austriak stanął na nim dwa razy w ciągu całego sezonu i swoją pozycję lidera w tym zakresie obroni. Można się też liczyć z jakimś tam awansem Lindvika (zakładając oczywiście jego wysoką formę) i wypadnięciem z 30-tki Kasaiego (ale tylko wtedy, jeśli ktoś pozwoli mu skakać w PŚ) i Ammanna, co można brać jako pewnik. Tak jak i wyprzedzenie Freunda przez Kobajasziego. Przy czym, jak im słabo w tym względzie pójdzie, to obaj mogą wypaść z 20-tki.
I, na koniec, tabele najlepszych szóstko i dziesiątkowiczów.
lokaty w czołowej 6-tce konkursów lokaty w czołowej 10-tce konkursów
l.p. nazwisko w 6-tce/konkurs l.p. nazwisko w 10-tce/konkurs
1 Nykaenen 0,72143 1 Nykaenen 0,81429
2 Weissflog 0,57979 2 Morgenstern 0,70204
3 Morgenstern 0,53469 3 Weissflog 0,67021
4 Kraft 0,52582 4 Kogler 0,66667
5 Kogler 0,50450 5 Kraft 0,65728
6 Schlierenzauer 0,46909 6 Ahonen Janne 0,60341
7 Ahonen Janne 0,45012 7 Glass Henry* 0,60000
8 Hannawald 0,43023 8 Schlierenzauer 0,59636
9 Vettori 0,41228 9 Saetre 0,57143
10 Saetre 0,41071 10 Małysz 0,56571
11 Małysz 0,40286 11 Vettori 0,55702
12 Neuper 0,40000 12 Hannawald 0,54070
13 Goldberger 0,38328 13 Kobajaszi Rioju 0,53448
14 Kobajaszi Rioju 0,37931 14 Goldberger 0,53310
15 Ostwald 0,37500 15 Freund 0,53247
16 Felder 0,36893 16 Bergerud 0,52885
17 Freund 0,36797 17 Berg Rolf-Age 0,52273
18 Nikkola 0,36634 18 Neuper 0,52222
19 Tande 0,35570 19 Jacobsen 0,51829
20 Widhoelzl 0,35484 20 Forfang Johann-Andre 0,51266
21 Stoch 0,35342 21 Widhoelzl 0,50896
22 Prevc Peter 0,35185 22 Nikkola 0,50495
23 Thoma Dieter 0,33659 23 Tande 0,50336
24 Bulau 0,33548 24 Bremseth 0,50000
25 Jacobsen 0,32927 25 Tschofenig* 0,50000
26 Innauer Toni 0,31250 26 Stoch 0,49589
27 Funaki 0,30802 27 Puikkonen 0,48819
28 Akimoto 0,30769 28 Thoma Dieter 0,48293
28 Koch Fritz* 0,30769 29 Felder 0,48058
30 Gangnes 0,30645 30 Prevc Peter 0,47778
*- gwiazdką oznaczono zawodników, którzy mają na koncie 10 lub mniej pucharowych konkursów
Znów, i to w obu zestawieniach, wracamy do totalnej dominacji Nykaenena, który po tym, jak Schlierenzauer postanowil psuć w najlepsze swoje statystyki, może przez najbliższych parę lat spokojnie spać w fotelu lidera. To znaczy mógłby, gdyby żył. Mi w każdym razie wyszło, że gdyby przez najbliższe pięć sezonów Kraft w każdym konkursie (zakładam po 28 rocznie) był w czołowej szóstce to i tak wciąż będzie w tym rankingu za Nykaenenem. A jeśli chodzi o prawy diagram, to prowadzenia nie dało by mu nawet to, że we wszystkich zawodach z rzędu byłby w 10-tce przez niemal 6,5 sezonu! No to o czym my mówimy? O przewagach Fina nad innymi emerytami nie wspominam, bo dżentelmeni o oczywistych oczywistościach nie rozmawiają. Jako fan, umiarkowany rzecz jasna, Kobajasziego Lepszego, spodziewam się po tym sezonie jego sporego awansu. I to w obu opisywanych klasyfikacjach. Duże szanse na poprawę pozycji po najbliższym sezonie ma również Daniel Andre Tande. Nasz Kamil też, choć wiek może powodować, że będzie nierówny, co może mu sprawę utrudniać. Ubiegłosezonowe wyniki Petera Prevca każą patrzeć na jego ewentualny skok w górę obu tabel ze sporym dystansem. To samo, z jeszcze większą pewnością siebie, można napisać o Severinie Freundzie, bo w ostatnich latach miejsca w 10-tce (o lokatach w szóstce nie mówiąc) to było dla niego jak wygrać na loterii.
Celem niniejszego odcinka było wykazanie, że liczba czynnych skoczków, którzy rzeczywiście pretendują do miana gigantów tej dyscypliny jest, rzetelnie rzecz ujmując, dość wątła. Teza została, chyba każdy się z tym zgodzi, udowodniona. Co nie znaczy, że dyscyplina przeżywa jakiś wielki regres. Może nawet przeciwnie. Tyle, że nikt już nie osiąga takich przewag jak niegdyś Latający Fin. Nie ma na to szans. Te czasy nie wrócą. I nie tylko dlatego, że Matti Nykaenen był jeden.
Kończymy cykl. Ostatnie słowo należy się zawsze skazanemu. W tym wypadku mnie, który sam się, z nieprzymuszonej woli, skazałem na grzebanie, zawsze od kwietnia do listopada, w skokowych statystykach. No to powiem tylko tyle. Mam nadzieję, ze nie zanudziłem nikogo na śmierć. Gdyby jednak, w choć jednym przypadku, tak się rzeczywiście złożyło, to proszę przyjąć, Droga Rodzino Zanudzonego, wyrazy serdecznego współczucia.
Amen.
Komentarze