Wszystkie koguty w Anglii pieją dziś o jednym. Ponoć Ferguson postawił na Kuszczaka. I to nie porównując go z Fosterem, ale a samym Van der Saarem.
Przyznam, że nie do końca ufam tej informacji. Będę jak niewierny Tomasz. Póki nie zobaczę, nie uwierzę. Choć od dawna uważam, że Polak jest najlepszym bramkarzem w ManU, to bardzo wątpię w to, że gumożuj w końcu mu zaufał. Rózne rzeczy działy się w United. A to Edwin był cienki, a to Foster, że się tak wyrażę, żenujący, a Kuszczak dalej grzal ławę. Niekoniecznie tę przy murawie, bo wysoko na trybunach podczas meczów też często siedział.
Co się stalo, że sir(ota) zmienił(a) zdanie? Albo rywale są tak słabiutcy albo Kuszczak tak dobry. Innej opcji nie ma. No to ja wybieram trzecią. Kuszczak jest bardzo dobry, a kolegom idzie jak po grudzie. Foster, rzeczywiście, gdzie wystąpił, tam plama. Holender zasłaniał się kontuzją. Ale pono po kontuzji ani śladu, a w bramce dalej Polak.
Jak przeczytałem na Onecie dzisiaj w lidze z Wolvwrhampton też będzie bronił on. Byłby to już szósty występ w pierwszym składzie pod rząd. Rekord życiowy. *
....
Skończyła się I połowa i Manchester prowadzi, a Kuszczak ma czyste konto. Dziś znów Ferguson na niego postawił. Definitywna zmiana w bramce Red Devils coraz bardziej realna. Aczkolwiek ja bym był dalej daleki od przesądzania czegokolwiek. Kuszczak musi wiedzieć jedno. Jemu nie wolno popełniać błędów. Jedna pomyłka i wchodzi Van der Saar. To nie działa tak samo w dwie strony, ja wiem. Było się urodzić Holendrem albo Angolem. Nie byłoby dawno problemów, Panie Tomku.
* - tekst rozpocząłem pisać chwilę po 17-tej; od wpół do szóstej do teraz miałem małą przerwę techniczną:)
Inne tematy w dziale Rozmaitości