HareM HareM
36
BLOG

W Mistrzostwach Polski powinni uczestniczyć wszyscy najlepsi

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Chodzą słuchy, że w niedzielnych MP w skokach narciarskich w Szczyrku zabraknie zawodników, którzy mają skakać w poniedziałkowym konkursie PK w Engelbergu.

Byłoby to strasznie dziwne. Z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że jazda do Szwajcarii, gdyby ją rozpocząć tuż po zawodach w Beskidach (np. o godz. 13-tej), może potrwać góra do rana dnia następnego. Jest czas, żeby się zdążyć przygotować do konkursu. Powód drugi jest znacznie ważniejszy. Podałem go w tytule posta. Jeśli chcemy, żeby mistrzostwa kraju zachowały swój prestiż to obecność wszystkich najlepszych musi być dla PZN-u aksjomatem. Punktem wyjścia, od którego trzeba wychodzić ustalając kalendarz sezonu, a nie kwiatkiem do kożucha. Z tego powodu zresztą odrzucam również głosy tych, którzy postulują, żeby wysłać do Engelbergu najlepszych seniorów i im z kolei nie pozwolić skakać w Szczyrku.

PZN, jeśli uzna (nie piszę od razu, że niekoniecznie słusznie), że punkt pierwszy jest jednak, ze względu na zmęczenie zawodników podróżą, nie do zaakceptowania, to powinien wyciągnąć portfel i zafundować 5-ciu skoczkom bilet do Zurychu czy gdzie oni tam powinni lądować. W interesie tej dyscypliny sportu w naszym kraju działaczom powinien wręcz narzucać się sam z siebie pogląd, że w żadnym wypadku nie mogą pozwalać, sobie i innym, na rozgrywanie Mistrzostw Polski w terminie kolidującym czasowo z ważnymi zawodami międzynarodowymi. TO JEST KARYGODNE. Czy ktoś widział kiedy, żeby Austriacy, Niemcy czy Skandynawowie rozgrywali mistrzostwa ich krajów w kadłubowej obsadzie? A my je traktujemy jak piąte koło u wozu rozgrywając je niemal co roku w czasie, który pasuje wszystkim jak pięść do nosa.

To byłby być może dobry termin gdyby nie coroczne konkursy PK w Szwajcarii. Więc może trzeba użyć zabiegów dyplomatycznych, żeby przy układaniu kalendarza przesunąć o parę dni czy nawet dzień terminy ustalone przez FIS. Po to się te całe kongresy odbywają, żeby przedstawiać swoje racje, a nie kiwać tylko potulnie łbem. Głową, miałem napisać.

A tak w ogóle to chciałoby się rzec, ze to jest czas Świąt Bożego Narodzenia. I może wypadałoby się zastanowić, panowie z PZN, czy nie lepiej spróbować znaleźć inny termin mistrzostw kraju niż najbardziej rodzinne święta w roku. Ja rozumiem, że kalendarz jest napięty. Ale co za problem na takim kongresie wziąć i usiąść i uzgodnić, że w jednym tygodniu, np. tuż po MŚ czy IO, skoczkowie mają wolne od PŚ i to jest oficjalny termin na wszelkie krajówki. A jak się komu nie podoba to niech rozgrywa kiedy indziej. Ale niech jest oficjalny termin. Tak jak w kopanej. Jest miejsce na ligę i jest miejsce na mecze międzynarodowe. A w skokach te proporcje są przecież nieporównywalnie korzystniejsze dla tej drugiej opcji.

Pozwólmy by Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich wyłaniały najlepszego w danym dniu polskiego zawodnika. Dobrze by też było, żeby ósmy zawodnik mistrzostw miał świadomość, że jest ósmy, a nie ósmy+czterech czy ilu tam. I niech nikt nie czuje się odsuwany od walki o zaszczytny tytuł mistrza. Bo dla niektórych, Panie Prezesie, Panie Trenerze i Panowie Oficerowie PZN, trzecie, czwarte czy piąte miejsce w MP to coś więcej niż atrakcyjny, być może, wyjazd do Szwajcarii.

Na koniec pytanie fundamentalne. Jakie profity kryją się za znalezieniem się np. w pierwszej 10-tce MP? I jak to się przekłada np. na całoroczne stypendia? Jeśli się nie przekłada to pół biedy. Jeśli tak, to taka decyzja o rozgrywaniu mistrzostw w terminach kolidujących z ważnymi imprezami, których nie można odpuścić i wysyłanie tam tych, a nie innych gości, to zakrawa na próbę czystego, żywego przekrętu. Mam nadzieję, że coś takiego rozpatrujemy tylko w kategoriach czysto hipotetycznych. Mam rację? Ktoś wie?

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości