Że niby na ostro wszyscy pójdą. Bo pójdą. Jak ma być inaczej, skoro i pod względem prezentowanej formy, i punktowo stawka wydaje się być szalenie wyrównana. Na przykład tacy Niemcy. Ja bym ich wcale nie skreślał. Tym bardziej, że mogą być naszym wielkim sprzymierzeńcem. Fajnie brzmi, nie?:)
Żabojadom się upiekło. Mają o punkt więcej niż powinni mieć. Nasi niby też, bo wczorajszy mecz powinni przegrać. Tyle, ze nasi go SAMI zremisowali. A Francuzom oddano punkt, który stracili na Węgrach. Wkurzyli mnie ci Madziarzy. Jak można przegrać z Czechami?
Nie wiem jak to z nami będzie. Z meczu na mecz mamy większe kłopoty. I jeszcze Jurecki grac nie może. Wczoraj było widać jak bez niego wyglądamy. Skrzydła mało grają. Marcin Lijewski w ogóle. Jaszka jako główny rozgrywający to nie to. Bielecki zapadł w śpiączkę. Drugi Jurecki jest cieniem siebie sprzed roku. Mało tych atutów w ataku.
Ale jednego można być pewnym. Chłopaki nie odpuszczą. To można przyjąć jak dwa razy dwa cztery. I o to chodzi, Panie Dzieju, i o to chodzi! A nie jakieś eunuchowate skakanie w Zakopanem na bulę.
Inne tematy w dziale Rozmaitości