Chomik, jak każdy gryzoń, strasznie płodnym bydlęciem jest.
Nie zdawaliśmy sobie z tego wcześniej sprawy. Znaczy ja i moja rodzina. No, ale jak mieliśmy sobie zdawać, skoro nasze pierwsze posiadane bydlę tego gatunku, uśmiercone przez przypadek i przez trzyletniego wówczas zabójcę, nie dożyło w naszym domu nawet czwartej doby, a Pusia, której się z kolei na początku tego roku po niecałych dwóch latach zdechło na wylew, wiodła w swojej klatce typowo pustelnicze życie. Samotne, o żarciu i wodzie. Bez, choćby na chwilę spotkanego, samca.
Za to para, którą nabyliśmy w cenie zeta około 15 i jakieś góra dwa miesiące temu, przysporzyła już światu młodych dziewięć. Nie wiem czy wszystkie mioty chomików są tak liczne. Powiem Wam, jak będę bogatszy w doświadczenia.
Obserwacja tych młodych dostarcza człowiekowi wielu ciekawych i niezapomnianych wrażeń. To nie są oczywiście krowy, konie czy choćby świnie, żeby trzeba było koło nich biegać jak kot z pęcherzem. To nawet nie są psy i koty. Tu wystarczy usiąść przy klatce i obserwować oraz dać dwa razy dziennie po miseczce wody i paszy. Ale ile się człowiek dowie, to jego. Znacznie więcej niż z programów przyrodniczych w telewizorni. A te przecież są naprawdę obfite w różnego rodzaju wiedzę na przedstawiany temat.
W życiu chomików przychodzi jednak, tak jak w życiu człowieka na przykład, taki dzień, że trzeba iść na swoje. I dzisiaj taki dzień nadszedł. To znaczy dla piątki, bo cztery najsilniejsze opuściły nasze domowe pielesze już parę dni temu. No i teraz jakoś strasznie pusto się w domu zrobiło. Mimo, ze klatka z chomikami to jakieś ćwierć metra kwadratowego. Góra.
Zostały dwa stare. Czyli te 2,5 miesięczne. Trzeba je będzie znów połączyć w jedną klatkę. Po porodzie zmuszeni byliśmy wyprowadzić samca do innej, bo mamuśka, jak już wcześniej pisałem, nie tolerowała go przy dzieciach. Takie ponowne łączenie w parę musi nastąpić bardzo szybko po odstawieniu potomstwa, bo potem to już nic z tego może nie być. Dlatego żegnam się i lecę. W końcu za długo w domu pusto być nie może. Trzeba temu przeciwdziałać!
No więc działam. Chodź, Puszek. Pójdziesz teraz z powrotem do swojej ukochanej. I rozmnażajcie się. W imię Boże.
Inne tematy w dziale Rozmaitości