Jutro w Lesznie żuzlowcy zainaugurują kolejną edycję Grand Prix. Jeden z najlepszych żuzlowców w historii tej dyscypliny sportu i niewątpliwie najwybitniejszy Polak w tej dziedzinie stanie w walce o tytuł po raz 17-ty. Jak dotąd nigdy go nie zdobył. Z prawdopodobieństwem sięgającym niemal pewności można napisać o nim, że jest niewątpliwie najlepszym żużlowcem z tych, którym nie udało się, jak dotąd, zdobyć złotego medalu MŚ. Najbliżej był w latach 1999 i 2009, kiedy to zostawał wicemistrzem globu. W czterech innych sezonach zdobywał brązowy medal. Ale tego upragnionego złota, które w jego przypadku byłoby w zasadzie tylko potwierdzeniem tego co i tak wszyscy kibice i znawcy tego sportu dawno wiedzą, jak nie było, tak nie ma.
W tym sezonie jest może na nie ostatnia szansa. Gollob ma już bite 39 lat. Jest jak wino, ale nawet w żużlu wiek w pewnym momencie stanowi balast. Miał Polak w tych rozgrywkach wiele razy sporego pecha. Może tym razem mu się poszczęści. Byłaby to piękna klamra spinająca jego fantastyczne dokonania w dobiegającej jednak pomału końca, wspaniałej karierze.
Panie Tomaszu. Samych zwycięstw. Jutro i przez cały sezon.
Inne tematy w dziale Rozmaitości