HareM HareM
195
BLOG

Rekord świata w hokeju

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 9

A wydawałoby się, że to sport wolny od takich rzeczy jak rekordy.

Tymczasem, jak podają agencje, w inauguracyjnym spotkaniu mistrzostw świata w tej dyscyplinie sportu, uczestniczyło 77803 widzów. I to jest właśnie ten rekord. Mecz rozegrano na wielofunkcyjnym obiekcie w Gelsenkirchen, gdzie swoje mecze rozgrywa, m.in. Schalke 04. Smaczku temu wszystkiemu dodaje fakt, że nie był to żaden mecz gigantów, tylko spotkanie hokejowego outsidera z solidnym, ale średniakiem. Outsider, Niemcy, od kilku, jeśli nie kilkunastu, lat biorą w grupie A baty od kogo wlezie i ledwo się w niej utrzymują. Amerykanie od czasu do czasu, tak jak ostatnio w Vancouver, wyskoczą jak guma z majtek, ale wiadomo, że do czołowego kwartetu jakichkolwiek mistrzowskich zawodów należą z rzadka. Widać więc, że rekord był robiony wybitnie pod księgę Guinessa.

Czy to źle? Pewnie nie. Każdy orze jak może. Skoro nie można zaszokować wynikiem sportowym szuka się innych możliwości. Tylko wszędzie trzeba jednak zachować zdrowy rozsądek. Bo inaczej to mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią.

Swoją drogą jestem ciekaw, co widzieli kibice siedzący w najwyższym rzędzie.  Stamtąd trudno zobaczyć piłkę, a co dopiero dziesięć razy mniejszy krążek. No, ale nie każdy musiał od razu przyjść mecz oglądać. W końcu, skoro niektórzy chodzą do kina, a nie na film, to dlaczego identycznie nie może być z jakimś tam meczem?

 Żeby było śmieszniej – Niemcy ten mecz wygrali, co jest pewnie faktem zdumiewającym nawet dla nich samych. Cieszmy się, że przy okazji informacji o pobiciu „kosmicznego” rekordu, do opinii publicznej przebił się, mimo wszystko, rezultat spotkania. W końcu niekoniecznie tak musiało być. Dziennikarze mogli się przecież skupić tylko na samym rekordzie jako wydarzeniu topowo- medialnym.

Ja się osobiście cieszę, że pozostałe mecze będą rozgrywane w halach typowo lodowiskowych. Będzie więc jakaś szansa na to, żeby wynik finału podano przed ogłoszeniem kolejnego rekordu frekwencji na meczu.

PS

Z obowiązku (choc, w zasadzie, nie wiem jakiego) podaję, że poprzedni rekord tego rodzaju ustanowiono na meczu jakichś drużyn uniwersyteckich w Ameryce i był gorszy o ponad 3 tysiące. Kibiców niesiedzących w najwyższych rzędach, rzecz jasna.

 

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości