Założyłem się z synem o wynik meczu Brazylii z radośniejszą częścią Korei. I wygrałem!
Obstawiłem bowiem, że Brazylia nie wygra większą różnicą bramek niż jedna, a jeśli do ucha to nie wyżej niż dwa. Czyli praktycznie, że nie strzeli trzech bramek. I nie strzeliłaJ. Zstępny udał się był w szybkim tempie do sklepu i teraz właśnie trwam w oczekiwaniu na zimnego, dużego Heinekena.
Gdyby zamiast wygłodzonych Koreańczyków na murawie występowała opływająca we wszystko reprezentacja Polski gotów byłbym się założyć o 10 dużych Heinekenów, że Brazylia pobiłaby ustanowiony przedwczoraj przez Niemców pierwszy rekord tych mistrzostw. Nie wiem tylko czy ktoś by się ze mną na ten temat zakładał.
Ale to już jakby inna strona zagadnienia.
PS
Słyszę pukanie do drzwi. Prost, North Korea!
Inne tematy w dziale Rozmaitości