Jest to oczywiście jeden z tych postów, co to by nigdy nie powstały gdyby nie radosny przepis dotyczący ciszy wyborczej. Nigdy tego nie zrozumiem dlaczego ktoś nakłada mi na twarz (ale również i na ręce) czterdziestogodzinny kaganiec. To jest sprzeczne z Konstytucją!
Dobra. Jadziem. Będziem w takim razie stawiać kabały tudzież wróżby.
Holandia to jest dla mnie w tej chwili murowany faworyt na finał. Pewnik. Jak w matematyce aksjomaty Peano. Urugwaj z każdym meczem pokazuje, że jest zespołem poukładanym, ale jednak o ograniczonych możliwościach. Do tej pory miał w swoich szeregach dwa żądła. Albo nawet trzy, bo Suareza trza było liczyć podwójnie. Skoro go braknie to zostaje tylko Forlan. A Forlan z meczu na mecz traci siły. Jest w coraz większej mierze egzekutorem rogów i wolnych niż tym, który kreuje grę. I słabnie kondycyjnie. Gdyby grał Suarez to straty Holendrów w meczu z Brazylią (eliminujące z gry w półfinale żółte kartki dla de Jonga i prawego obrońcy) mogłyby mieć znaczenie. W sytuacji jaka ma miejsce w tej chwili nie będą miały, moim zdaniem, żadnego. Holendrzy wygrają ten półfinał w cuglach.
Dużo ciekawiej będzie w drugiej części drabinki. Największe szanse ma, jak na mój gust, Hiszpania. Z tej prostej przyczyny, że dzisiaj ma stosunkowo łatwy spacerek podczas kiedy jej rywale, Argentyna i Niemcy wystąpią w walce rottweilerów. Maradona, który zawsze musi, podobnie jak Wałęsa, powiedzieć coś w danym momencie wyjątkowo głupiego lub w najlepszym razie niestosownego, krzyczy, jak słyszę o skandalicznym sędziowaniu. Moim zdaniem powinien trzymać gębę w kuble bo to jego drużyna na tym do tej pory akurat najwięcej zyskała. Może więcej od Niemiec. I nie ma znaczenia, że Argentyńczycy grają , na razie, bardzo dobry futbol.
No więc 7-go może być tak, że osłabiona ogromnie w spotkaniu z Niemcami Argentyna (na nią pozwolę sobie jednak ostatecznie postawić w dzisiejszym meczu) nie będzie w stanie biegać i myśleć równie szybko jak chłopaki del Bosque. I ta świeżość Hiszpanów może zdecydować. Bo z całym szacunkiem dla Paragwaju: nie powinni stanowić dla Hiszpanów większej przeszkody.
Więc wychodzi na to, że 11-tego będziemy mieć europejski finał. Przed mistrzostwami taki zestaw można było obstawiać w ciemno. Ale w trakcie mistrzostw Brazylia i Argentyna oraz Ameryka w ogóle, pokazały wielką klasę. Dlatego skład finału jednak dziwi.
Inne tematy w dziale Rozmaitości