Miałem dylemat. Równocześnie na dwóch kanałach szedł półfinał Serbii z Kubą oraz trwały przesłuchania II etapu Konkursu Chopinowskiego. No i się człowiek motał. Przełączał te kanały z jednego na drugi.
Słuchałem Rosjanina i Japończyka. Reprezentują kraje, których doświadczenia z Chopinem są ogromne. Powinni przechodzić Fryderykiem na wskroś. A tu nic. Rosjanin jeszcze cos wspólnego z Chopinem miał. Japończyk już w walcu spowodował, że moje niezdecydowanie, który kanał wybrać przerodziło się w pewność. No, ale jeżeli ktoś przechodzi przez I etap, a potem gra walca Chopina jak walca Straussa to chyba jestem usprawiedliwiony. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Więc ostatnie trzy sety oglądałem już prawie w całości. No i stwierdzam jedno. Kuba, jeśli zagra tak jak w secie drugim i w końcówkach pozostałych wygranych setów to może zrobić w finale wielką niespodziankę. Natomiast o brąz Serbów po dzisiejszym meczu też byłbym spokojny. Tyle, że to są specjaliści od odpuszczania meczów o trzecie miejsce. I to jest, moim zdaniem, jedyna nadzieja Włochów. Innych plusów gospodarzy mistrzostw nie widzę. No chyba, że regulamin robiony ekstra pod Włochów, FIVB-owi nie wystarcza i chłopaki skręcą jeszcze odpowiedni skład sędziowski na jutro.
A tak w ogóle to po obejrzeniu dzisiejszego meczu jedno jeszcze stało się chyba oczywiste. W tym roku nie było szans na medal. Za wysokie progi. Choć, gdyby Serbii chciało się grać w meczu z Polską to chyba dwa mecze więcej byśmy na tych mistrzostwach rozegrali.
Inne tematy w dziale Rozmaitości