Już niedługo, choć najprawdopodobniej jeszcze nie w tym roku, Leon Messi strzeli swoją dwusetną bramkę w Premiera Division. Będzie to niewątpliwie wydarzenie. Tym bardziej, że Argentyńczyk wszystkie 200 goli zdobędzie dla jednego klubu. Takiego wyczynu dokonało przed nim tylko trzech zawodników: Zarra, Raul i Cesar Rodriquez. Ale, de facto, strzelając tę dwusetną bramkę w La Liga Napoleon Barcelony będzie zajmował wśród najlepszych snajperów ligi hiszpańskiej dopiero ósmą lokatę. Więc to aż tak na kolana nie rzuca. Natomiast w niedzielę, pod koniec spotkania z Atletico, licznik Messiego pokazał też inną liczbę. Liczbę 250. To łączna ilość trafień jakie zdobył dotąd Messi w rodzimej i międzynarodowej ligach. 194 w Primera Division i 56 w Lidze Mistrzów.
I tu już rzeczywiście jest o czym pisać. Takich gości, mimo że Argentyńczyk ma dopiero 25 lat, można policzyć w historii piłki na palcach jednej ręki. Jakby tak Leonowi udało się przez parę najbliższych lat uniknąć kontuzji, to jest gotów wszystkich zdecydowanie przebić i tak te wszystkie rekordy wyśrubować, że potem, nawet jak pojawi się drugi Gerd Mueller i będzie grał w takim zespole jak Barcelona to, statystycznie rzecz biorąc, nie będzie miał żadnych szans na pobicie Leosia.
Teoretycznie, bo na szczęście dla tego świata, Leoś nie musi być ostatnim, który nie poddaje się prawom statystyki.
Inne tematy w dziale Rozmaitości