Przynajmniej mnie. Dostał trzy razy z klepy i, jak to mówią nasi niezrównani przyjaciele zza Odry, fertich. Tak bezradnych, nie ze swojej winy, bramkarzy widziałem dotąd tylko w NHL. Ale tam strzał z klepki to nagminny jest. Tutaj nie. Trzeba wyjątkowej surowizny w obronie, żeby do takich klepek dopuścić.
Kiedyś, zaraz po objęciu przezeń etatu, popełniłem tekst, w którym pokładałem duże nadzieje w Fornaliku. Dziś już nie pokładam. Chyba miałem o trenerze zbyt duże wyobrażenie. Nieco gościa przeszacowałem. Nie pierwszy raz popełnił personalne rażące wielbłądy. A jego upór i forsowanie tego drwala Wasilewskiego to jest wręcz temat na osobne libretto. Zmiana Rybusa na Koseckiego miała chyba na celu zamknąć dziób staremu Koseckiemu. Innego wytłumaczenia znaleźć nie potrafię. Tylko, że Rybus szarpał w te i we w te, kręcił całą lewa stroną Ukraińców. Po wejściu Kosy natomiast to tylko raz mogło być emocjonująco. I, zasadniczo, nie wiem komu. Przy okazji uwaga do kierownika reprezentacji. Mocniejsze gumki w majtkach im Pan załóż! Bo potem świecą dupami jak robaczki świętojańskie.
Nie mamy dobrych piłkarzy. Ani jednego. W każdym razie takiego, który potrafiłby nadać jakiś wyraz tej bezładnej i bezsensownej bieganinie. Przecież to wyglądało gorzej niż jakiekolwiek pospolite ruszenie! A w drugiej połowie to czułem się jak na meczu III ligi.
Załamka. Mieliśmy zacząć grać z głową, a my gramy wciąż z Wasilewskim w obronie i bez żadnego myślącego pomocnika. Mieliśmy stworzyć nowoczesny zespół, a coraz bardziej dryfujemy w stronę i w styl reprezentacji prowadzonej przez ś.p. Dyzmę.
40 lat temu mieliśmy Deynę, Żmudę, Gadochę, Latę, Szarmacha. Wirtuozów grających w podartych niemal koszulkach. Potem nastali Boniek, Młynarczyk i paru pomniejszych, którzy grali tak samo dobrze, ale już za duże pieniądze. Od 25 lat mamy ugór. I kupę partaczy, którzy grają za niewyobrażalną dla wyżej wymienionych kasę na poziomie, na który taki Deyna by nawet nie splunął. I wygląda, że parę dobrych lat tak jeszcze będzie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości