Dalej biorą. Nie tylko Di Luca. Nikt mi nie powie, że ten młody Kolumbijczyk był w stanie, na tak trudnej końcówce etapu, zmienić rower (dwa razy) jadąc już pod ostatnią górę, odrobić dużą stratę i jeszcze uciec Majce, który jest naprawdę dobrym góralem, prawie minutę.
Więc niech sobie wsadzą te wszystkie swoje kontrole w trąbę. Żeby nie napisać w dupę. Dalej zwyczajnie biorą. Tyle, że wybrani. Przepraszam. Przesiani. Przez sito.
Inne tematy w dziale Rozmaitości