marek.w marek.w
1086
BLOG

Kierunek Mars cz. II - Musk i reszta Ludzkości

marek.w marek.w Badania i rozwój Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Jak pokazałem w części I, stan ziemskiej technologii zwyczajnie nie pozwala na załogową ekspedycję na Mars w najbliższych dekadach. Nawet najbogatsze państwa czy najbardziej potężne koncerny są w tej sprawie bezradne, no nic nie można zrobić !

Moi znajomi czasem nabijają się z mojej fascynacji Elonem Muskiem, którą zresztą można zauważyć i na blogu, co mogę jednak zrobić, gdy nagle widzę gościa, który uciekł ze stronic książki SF napisanej w "złotym wieku" i znienacka pojawił się w Realu ? Człowieka, który zjawił się z Afryki , z AFRYKI ! praktycznie bez forsy i oznajmił, że  zorganizuje i opłaci prywatną Wyprawę na Marsa ..faktem jest, że kilka lat temu wycofał się z tego oświadczenia i przedstawił trochę inny plan. Oprócz pionierskich lotów i założenia Bazy chce  zbudować na Marsie w ciągu następnych ok. 30 lat w pełni samodzielną Kolonię, zasiedloną przez setki tys. ludzi i niezależną od pomocy z Ziemi.

Oczywiście można by go posądzić, że tym razem przesadził z jakimś "dopalaczem" i nadal wielu tak sądzi ( pociesza ), rzecz w tym, że przez te lata udowodnił, iż potrafi z żelazną konsekwencją realizować nawet najbardziej nieprawdopodobne obietnice. Aktualnie jego  prywatna firma SpaceX jest najważniejszą na Ziemi w branży kosmicznej,  zostawiła wszystkich rywali daleko w tyle i rozpoczyna dwie zasadnicze rewolucje technologiczne. Jedną jest Starlink, czyli globalna sieć satelitarnego dostępu do Internetu, drugim budowa pierwszego prawdziwego statku kosmicznego zdolnego do rejsów międzyplanetarnych, zwanego Starshipem. O obu szeroko pisałem na moim blogu, można o nich przeczytać pod tagami - Starship i Starlink.

Z Muskiem jest taki problem, że jest urodzonym pijarowcem, wręcz showmanem, dlatego trudniej dostrzec pod tą maską człowieka, który bardziej przypomina "Tomahawka " lecącego do celu bez względu na okoliczności niż zwykłego człowieka. Tymczasem wystarczy sobie uświadomić konsekwencję, z jaką buduje swoje biznesy - jasne jest, że na innych planetach cały transport, wręcz gospodarka nie może opierać się na silniku spalinowym z braku tlenu i proszę, mamy światową rewolucję samochodów elektrycznych. Podstawowym sposobem magazynowania energii musi być akumulator, no i Tesla jest czołowym twórcą ogniw różnej wielkości, coraz lepszych i o większej pojemności. Zabezpieczenie Kolonii na Księżycu i Marsie wymaga zejścia pod ziemię no i mamy firmę, która rewolucjonizuje rycie tuneli szybciej i taniej od konkurencji. 

Nawet pozornie oddalone dziedziny, jak tworzenie nowoczesnej SI dla jazdy autonomicznej mają oczywiste zastosowanie przy eksploatacji obcych, wrogich planet. Podobnie, jak stworzenie sieci satelitarnej dla natychmiastowej łączności na całym Marsie czy Księżycu, własnie trenowane w sieci Starlink.  Oczywiste jest więc, że taki zakres działań Muska nie jest żadnym przypadkiem,  już kilkanaście lat temu zrobił rodzaj biznes planu na skalę  globalną, a ściślej międzyplanetarną i realizuje go nie zważając na żadne przeszkody, traktując wszystko i wszystkich, w tym siebie jako użyteczne narzędzia dla osiągnięcia CELU. Czasem mam wrażenie, jakbym oglądał potężną postać nachyloną nad naszym ziemskim mrowiskiem...

Przechodząc do konkretów -     po zakończeniu operacji "Załogowy Dragon", gdy ten wreszcie bezpiecznie dotrze na MKS, cały potencjał SpaceX-a zostanie skierowany na dokończenie budowy Starshipa.  Kierownictwo obiecuje, że powinno zdążyć w b.r wykonać pierwszy lot orbitalny, oczywiście automatyczny. Przypominam, że do tego należy zbudować i przetestować booster, czyli dolny stopień, zwany Super Heavy, a czasu pozostało niewiele... Zaś w 2022 r. powinny być gotowe do lotów bezzałogowe Starshipy, które  polecą na Księżyc i być może Marsa w celu dostarczenia wstępnych materiałów dla budowy Bazy dla załóg, które polecą ich śladem.

O ile w przypadku Księżyca powinno wystarczyć paliwa, które statki zatankują jeszcze na Ziemi, ewentualnie wystarczy jedno tankowanie na orbicie, to do lotu Marsjańskiego potrzeba będzie dodatkowo co najmniej 1000 t. paliwa, czyli tlenu i metanu.  A to oznacza konieczność wystrzelenia na orbitę dodatkowo ok. 10 Starshipów w wersji tankowca dla jednego statku Międzyplanetarnego.  (  Ciekawy będzie sposób tankowania, zamiast pomp oba statki połączą swoje baki, po czy się rozpędzą i nagle zahamują, tak, aby paliwo samo przepłynęło do odbiorcy ). Na Marsie jednym z pierwszych zadań będzie zbudowanie wytwórni paliw dla zatankowania dla powrotnego lotu. 

Jeśli Starshipy sterowane przez SI pomyślnie wylądują, nadejdzie kolej na lot załogowy, prawdopodobnie 2 statki z załogami po ok. 10 ludzi, które wylądują obok poprzednich i przystąpią do budowy Bazy.  Jeden powróci z wynikami i próbkami, a reszta astronautów zostanie w bazie oczekując na kolejne statki. Wtedy nadejdzie kolej na budowę prawdziwej Kolonii, dlatego następne statki będą przewoziły do 100 osób jednorazowo nie licząc towarowych. Kolejne fale osiedleńcze będą przylatywać co 2 lata, w zależności od położenia obu planet.

Musk ostatnio podał liczby niezbędne dla założenia prawdziwej Kolonii - ok. 1000 Starshipów, ok. 1 mln ton ładunków,  do 1 mln ludzi, którzy zamieszkają na stałe na Marsie, wszystko to w najbliższych 30 latach. Jak zwykle najbardziej to przypomina twardą SF zamiast Realu, tyle, że poprzednie obietnice realizuje po kolei, czasem z nadwyżką.  Na razie wiadomo na pewno, że Starshipy powstaną i momentalnie sprowadzą jednorazowe rakiety do pozycji wozu drabiniastego  ( no, samo oglądanie miotania się "kosmicznych bonzów" będzie warte czasu oczekiwania na ten piękny moment :-))  Jasne jest, że cała operacja Lądowania i dalszego podboju Marsa ( jak i Księżyca, przy okazji ) będzie transmitowana on-line na cały świat przez Starlinka,   jak równie pewne jest, że nie obędzie się bez awarii, katastrof i tragedii, jak zawsze w tak wielkich projektach.

Oczywiste też jest, że problemów i trudności, czasem zupełnie obecnie nieznanych nie zabraknie, czas realizacji pewnie znacznie się wydłuży, tak że dopiero następne pokolenie doczeka finiszu ( jak dobrze pójdzie ),  zakładam jednak, że na jakieś 80 % Pierwsza Wyprawa Załogowa na Marsa wyruszy w obecnej dekadzie.  Ano zobaczymy, zapowiadają się bardzo ciekawe czasy ! A co z innymi Agencjami i koncernami, jak się pozbierają po tej rewolucji? A to bardzo dobre pytanie :-)


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie