marek.w marek.w
805
BLOG

Debiut X.com Elona Muska

marek.w marek.w Internet Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Na szczęście w tym dosyć kiepskim życiu nawet emeryt może jeszcze liczyć na trochę przyjemności :-). Dla mnie jedną z większych jest obserwacja reakcji bonzów i ekspertów z kolejnej dziedziny gospodarki, do której dobiera się Musk, Elon Musk. Dotychczas rozrabiał głównie w dziedzinie technologii, więc spece od IT nie zwracali na niego uwagi aż do chwili, gdy w swoim niepodrabialnym stylu dopuścił się kidnapingu na Twitterze. Zapomnieli, że wbrew pozorom  całkiem nieźle zna się na IT,  w końcu swoje pierwsze dziesiątki mln.$ zarobił właśnie na programowaniu i organizacji firm internetowych. No i się zaczęło, efekt przypomina jako żywo wpuszczenie głodnego szczupaka do stawu pełnego dostojnych, tłustych karpi :-)

Mnie było łatwiej przewidzieć dalszy ciąg afery, ponieważ jako zagorzały fan Elona od dawna obserwuję jego numery, stąd w październiku 22 r. napisałem "proroczy" tekst przewidujący jego zamiary - https://www.salon24.pl/u/marek-w/1258389,elon-musk-czyli-narodziny-zbyt-wielkiej-potegi.  W skrócie tłumaczyłem, iż sam zakup Twitta należy traktować jako położenie FUNDAMENTÓW pod bez porównania większy projekt biznesowy i polityczny, stąd jego pozornie szalone ruchy, czyli wyrzucenie ponad połowy pracowników i całego  kierownictwa czy ostry konflikt z ogromnym i wpływowym środowiskiem progresywnej Lewicy, miały racjonalne przyczyny. W innym przypadku  wydanie 44 mld$ za jedną firmę  (dla jasności, to jest akurat suma, którą wydały USA, czyli światowy Hegemon, na pomoc militarną Ukrainie w ciągu półtora roku globalnej proxy wojny z Rosją), byłoby bez sensu.

Jedną z cech geniuszu organizacyjnego Muska, a przy okazji przyczyną dezorientacji normalnych ekspertów, jest niesamowita konsekwencja, z jaką przeprowadza swoje dalekosiężne plany, nie zważając na przejściowe straty i kłopoty. Dla przeciętnych graczy, dla których pieniądz jest Bogiem,  taka postawa równa się najgorszej herezji, stąd ich szok i zagubienie. No bo jak można zrozumieć gościa, który stratę na giełdzie 10 mld$ w ciągu jednego dnia kwituje wzruszeniem ramion ?!

Musk z opisanego w tekście biznesplanu właśnie zrealizował przekształcenie bardzo popularnej, ale wąsko wyspecjalizowanej firmy Twitter w  uniwersalną platformę usługową X.com  działającą w globalnym internecie.Jak to określiła Generalny Dyrektor Linda Yaccarino, którą Elon ściągnął dla przeprowadzenia tej operacji -  " X to przyszły stan nieograniczonej interaktywności – skoncentrowanej na dźwięku, wideo, wiadomościach, płatnościach, bankowości – tworzącej globalny rynek pomysłów, towarów, usług i możliwości." A faktyczny globalny zasięg zapewni mu współpraca ze Starlinkiem, kolejnym "dzieckiem" Muska. Wiadomo, że pomysł uniwersalnej platformy bezczelnie skopiował u Chińczyków (a co, tylko im wolno kopiować najlepsze pomysły i technologie?), którzy ją wymyślili  pod nazwą WeChat. Jednak chińska platforma jest ograniczona do ich rynku, gdy X ma być globalną, co oczywiście ogromnie powiększa ilość problemów do rozwiązania (języki, setki języków równocześnie !), jednocześnie powiększając potencjał biznesowy.

Przypuszczam, że platforma X.com ma duże szanse okazać się równie przełomowym projektem dla rynku usług i produktów IT, jak Tesla dla rynku motoryzacji, a SpaceX dla astronautyki. Natomiast jest całkowicie pewne i oczywiste, że będzie to wymagało wielu lat ciężkiej pracy, odporności na porażki i zbudowania ZESPOŁU równie rewelacyjnego, jak w tamtych firmach.

Dla wykupu Twittera i realizacji tak potężnego projektu biznesowego Musk oczywiście potrzebował poważnych inwestorów, których potrafił przekonać do realności całego przedsięwzięcia. Jednocześnie w ramach tak ukochanej przez niego SYNERGII planuje wykorzystać jej przyszły potencjał dla walki politycznej o  przywrócenie znaczenia starej, nobliwej Partii Republikańskiej,  tak niemiłosiernie obitej przez Donalda Trumpa. To jest kolejna dziedzina życia społecznego, chyba nie muszę tłumaczyć, jak ważna i pełna zaciekle rywalizujących graczy, którzy zjedli zęby w swoim wyspecjalizowanym fachu, a dla samego Elona Terra Incognita. Dlatego tym bardziej ciekawe będzie obserwowanie jego posunięć i muszę przyznać, że tym razem nie mam zielonego pojęcia, czy i w jaki sposób potrafi wygrać kolejny mecz na zupełnie obcym ringu.

No ale to dopiero początek meczu Tandemu DeSantis-Musk vs. Donald Trump i jeszcze nieraz będę o tym pisał. Na razie przyznaję, że pozycja wyjściowa dla Tandemu jest znacznie gorsza, niż przypuszczałem (jakoś nigdy nie potrafię docenić potęgi ludzkiej głupoty :-)). Pozostaje zaciskać kciuki ...




marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie