Zanim dalej zajmiemy sie zamachem, zbrodnią, agentami i spiskami, co sprawia taką frajdę dużej liczbie blogerów, chciałbym przedtem zadać parę pytań, bez odpowiedzi na które cała ta radosna zabawa traci jakby nieco sensu.
Jak prawie wszystkim wiadomo, pilot przed katastrofą zniżył lot samolotu do wys. 20 m, łamiąc przy tym podstawowe zasady bezpieczeństwa lotu, a co ważne, choć jakby niezauważane, zrobił to w obecności dowódcy Wojsk Lotniczych. Oto więc te pytanka :
1. Że nie bał się śmierci, to jasne, od tego był polskim pilotem, ale że nie bał się swojego najwyższego przełożonego, takich bohaterów raczej się nie spotyka?
2. Równie ciekawe jest zachowanie generała, doświadczonego pilota i instruktora, który spokojnie patrzył na ten kryminał i nie kiwnął palcem, aby powstrzymać podwładnego , a przecież doskonale wiedział, co się wyprawia?
3. no i ostatnie, choć równie ważne - jaki czynnik spowodował tak nietypową a jednocześnie ZGODNĄ reakcję obu lotników tak różniących się rangą wojskową?
Inne tematy w dziale Polityka