Bezpośrednim impulsem napisania tej notki są najnowsze wpisy p. Waszczykowskiego i Szeremietiewa dotyczące losów Tarczy Antyrakietowej, a pośrednio wielkich sukcesów rosyjskiej dyplomacji za rządów Putina. Pisałem juz o tym parę razy, niemniej chcę pokazać pare ostatnich "osiągnięć" Kremla, którego tak boją sie wymienieni wyżej Panowie:
-Minęła 4 rocznica "wielkiego zwycięstwa" Rosji nad Gruzją. Ciekawe, że w mediach rosyjskich dziwnie cicho o niej, natomiast ukazało sie pare komentarzy, podsumowujących efekt uzyskany w tych latach. Tak więc obu Republiczek praktycznie nie uznał nikt na świecie, a co ważniejsze, ŻADEN z krajów-byłych członków ZSRR, nawet Łukaszenko zdecydowanie sie odciął! Na odwrót, sama agresja na Gruzję potężnie przestraszyła wszystkie władze tych państw i jeszcze wzmogła nieufność do zamierzeń Kremla.
-Libia była ostatnim sojusznikiem Putina w północnej Afryce, wpakował w nią ogromna forsę w postaci dostaw uzbrojenia. Nie zdało sie to na nic i cały wysiłek poszedł na marne. Co gorsza, okazało się, że tak naprawde Rosja jest bezradna i nie potrafi ochronić swoich przyjaciół w razie poważnych kłopotów. Wieść poszła w świat i na pewno nie zostanie zapomniana...
-Tym bardziej, że kolej przyszła na już OSTATNIEGO sojusznika Putina w całym świecie arabskim, szefa Syrii, Asada. Na terenie Syrii jest również OSTATNIA baza Floty Rosyjskiej poza granicami kraju, gdzie miała własny personel oraz zaopatrzenie. Nic więc dziwnego, że Putin broni Asada do końca, nie zważając, jak wielkim kosztem to się odbywa. Państwa Sunnickie, dążące do obalenia heretyckiego prezydenta Syrii, na pewno mu tego nie zapomną! Co jeszcze gorsze, powtórnie wychodzi na wierzch faktyczna bezradnośc Moskwy, której nie zamaskuja żadne "rozpaczliwce", w rodzaju wysłania na Morze Śródziemne zespołu okrętów desantowych . Plączą się teraz po tym Morzu kierowani w różne strony zmienianymi rozkazami i równie mało wiedzą , co robić, jak ich Główny Zwierzchnik.
-Oprócz tego ciągu porażek nadchodzi być moż największa klęska, która swojemu krajowi przygotowuje Kreml. Nie potrafiąc samodzielnie nic "ugrać", coraz bardziej kieruje się ku sojuszowi z Pekinem, w którym Rosji będzie wyznaczona rola tego słabszego partnera, praktycznie wasala, czego Rosja nie doświadczyła od czasów Mongołów, czyli od XV w. Być może jest to tylko szantaż zrozpaczonego, przegranego gracza wobec Zachodu, ale jest to ogromne niebezpieczeństwo dla nas wszystkich. Należy sie więc przygladać dalszym posunięciom Putina szczególnie uważnie pod tym kątem. W świetle tych faktów bajeczki obu wymienionych wyżej Panów, straszacych wyznawców Paniki i Strachu wzrastającą potęgą Putina wyglądają jeszcze śmieszniej...
Inne tematy w dziale Polityka