marek.w marek.w
521
BLOG

NIEMCY A EUROPA

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 12

Nie da się ukryć, iż Europa miała ( i ma) potężny ból głowy z Niemcami co najmniej od 10 wieków. Po prostu Germanie zajmujący centralne miejsce w Europie dysponowali zbyt wielką potęgą, aby to nie niepokoiło wszystkich sąsiadów. Pierwszy raz potęga ta zjednoczyła się w Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego, gdy przez ponad dwa wieki Cesarz był najsilniejszym władcą w Europie. Na nasze szczęście główny wysiłek Cesarstwa był skierowany na opanowanie dawnego centrum cywilizacyjnego, czyli Włoch. Natomiast państwo Piastów chronione było przez wał pogańskich plemion zachodniosłowiańskich, których pokonanie i ostateczny podbój zajęło prawie cały czas, przez który Cesarstwo dominowało nad innymi państwami. W końcu musiał się ujawnić uniwersalny dla ludzkich dziejów proces historyczny, który powoduje, iż zbyt silne państwo wywołuje powstanie koalicji sąsiadów, zainteresowanych jego osłabieniem wszelkimi sposobami. W połączeniu z nieuniknionymi w feudaliźmie procesami odśrodkowymi w XIII w. potężne Cesarstwo Niemieckie zostało dosłownie rozdarte na kilkadziesiąt części, a reszta Europy pilnowała, aby przypadkiem sie nie zjednoczyły.

Jedynym poza Niemcami pretendentem do hegenomii  w Europie była Fracja, która dwukrotnie podjęła  taką próbę, pod wodzą Ludwika XIV i Napoleona. W obu przypadkach koalicja rywali Francji po długoletnich cięzkich walkach potrafiła zablokować te dążenia.

Rozdrobnione, czyli bezpieczne dla Europy Niemcy trwały aż do połowy XIX w., gdy geniusz jednego człowieka uczynił z nich potęgę, wiekszą niż kiedykolwiek. Bismarck, bo o nim mowa rozwinął potencjalne siły Cesarstwa we wszystkich dziedzinach, a więc militarnie, gospodarczo a także społecznie do tego stopnia, że siła europejskich rywali Niemiec okazała się zbyt mała do ich pokonania. W dwóch wielkich wojnach XX w. dopiero bezpośrednia interwencja Stanów Zjednoczonych, które wyrosły na czołową potęgę globu zablokowała próby Niemiec do przejęcia hegenomii nie tylko w Europie, ale na całym świecie. Wedle trafnej opinii, "Niemcy są zbyt silne na Europę, ale zbyt słabe na świat."

Zewnętrzna interwencja uratowała Europę, ale też kosztowała ją bardzo dużo, a wyniszczone potworną wojną państwa europejskie już nigdy nie odzyskały dawnej potęgi. Europejczycy zrozumieli, że rozwiązanie tych podstawowych problemów, a więc coraz straszniejszych wojen, rozdzierajacych kontynent, zbyt wielkiej potęgi Niemiec oraz wzrostu pozaeuropejskich mocarstw może nastapić tylko na drodze stworzenia Unii, jednoczącej kontynent. Był to pierwszy w dziejach ludzkości projekt zjednoczenia wielu suwerennych państw, z których każde DOBROWOLNIE zrezygnowało z części uprawnień i kompetencji na rzecz wspólnej organizacji, a płynne włączenie Niemiec było jednym z najwazniejszych zadań.

Trzeba przyznać, że pomysł włączenia Niemiec do pracy na rzecz Europy, a nie przeciw niej sprawdził się znakomicie, Niemcy stały sie podstawowym zwornikiem Unii, a ich potęga gospodarcza i przyjaźń z Francją podstawą sukcesu w jednoczeniu kontynentu. Skąd więc to pierwsze zdanie o bólu głowy? Ano dlatego, że nadal mieszkanie w jednym domu ze słoniem musi powodować określone niewygody i stałą czujność, jaki jest humor głównego lokatora.  Polska ze swoimi bardzo szczególnymi stosunkami i pamięcia historyczną wcale nie jest orginalna, właściwie wszyscy sąsiedzi traktują te oswojone przecież Niemcy z ogromną uwagą, starając się połączyć jak najlepsze stosunki z w miarę dyskretną kontrolą. Dotychczasowe doświadczenie 60 lat daje nadzieję, że obecna sytuacja jest najbardziej korzystna dla całej Europy jak i dla Niemiec i w interesie wszystkich państw jest kontynuacja być może najważniejszego eksperymentu w dziejach ludzkości. Jesli Unia wyjdzie w końcu z największego kryzysu w swoich dziejach, będzie to również zasługą Niemiec i ich mądrej polityki....

 

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka