marek.w marek.w
558
BLOG

KRAJOBRAZ PO BITWIE

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 40
Na początek muszę niestety odszczekać swój wcześniejszy tekst "największa porażka Putina", nie da się ukryć, że w tamtej analizie popełniłem dwa poważne błędy. Dałem się ponieść entuzjazmowi, zamiast patrzeć obiektywnie i spokojnie oraz zupełnie nie wyciągnąłem wniosków z własnego opisu sytuacji Putina. Putin miał dosłownie nóż na gardle, stąd powinienem sie spodziewać, że postawi wszystko na jedną kartę, gdy sama Unia traktowała sprawę na luzie, bez niezbędnej determinacji.
Dzisiaj urzędnicy z Brukseli tłumaczą się, że oni zawsze tylko zapraszają  inne kraje do wejścia do Partnerstwa, a potem też Członkostwa w cywilizacyjnym projekcie. Nigdy nikogo nie zmuszają na siłę, również nie przekupują. Teoretycznie wszystko sie zgadza, problem w tym, że w przypadku Ukrainy gra toczy sie na znacznie większej planszy, czego unijni politycy albo nie rozumieją, albo wolą nie dostrzegać.
Dzisiejsza wileńska porażka jest bowiem pierwszą tak oczywistą wygraną Rosji w jej rozgrywkach z Zachodem od czasu rozpadu Imperium Radzieckiego na głównym froncie, czyli w obszarze państw będących dawnymi częściami Imperium. Dotąd powoli, ale systematycznie strefa wpływów Rosji cofała sie na Wschód, w Wilnie napór Zachodu ( w którym MY odgrywamy wielką rolę) został zatrzymany i to w przypadku najważniejszego państwa z będących przedmiotem rywalizacji.
Jak zwykle dla NAS, czyli Zachodu pozostają dwa wyjścia:
-pierwsze wymaga uznania, że znów Zachód ma w Rosji przeciwnika strategicznego, jak za dawnych, dobrych czasów Zimnej Wojny i odpowiednio do tego zareagować. Jasne jest, że sama Unia nic tu nie zrobi, choćby z powodu indolencji decyzyjnej, zresztą wtedy spór o Ukrainę przestaje być wewnętrzną sprawą Europy i czas, aby elity władzy całego Zachodu (czyli także USA i inne kraje anglosaskie) podjęły strategiczną decyzję. Jak niegdyś, do rozgrywki muszą wejść instytucje finansowe, gospodarcze, opinia publiczna powinna zrozumieć cel działań i sens przeciwstawieniu się planowi Putina odtworzenia Imperium. Przede wszystkim wszyscy muszą zrozumieć, że każda wydana kwota, jakby boleśnie nie była traktowana, zapobiega wielokrotnie większym wydatkom w przyszłości, które i tak trzeba będzie ponieść. Ta opcja ma również dwa warianty:
1. wsparcie Janukowycza wraz z jego Oligarchami, jako głównego rozgrywającego na scenie Ukraińskiej, gdy Zachód ( przypominam- nadal ponad połowa globalnego PKB!) wchodzi do drugiej rundy już na poważnie, wykorzystując siłę ekonomiczną i promocyjną. Ten wariant umożliwia działanie dość szybkie, po rozwinięciu zaplecza logistycznego, np. do wojny ekonomicznej z Rosją, jeśli zablokuje dostawy surowców energetycznych.
2. wsparcie przeciwników Janukowycza w najbliższych wyborach na Ukrainie i po ich zwycięstwie ponowne zaproszenie Ukrainy do  Partnerstwa z Unią, z tym, że ze znacznie większą ochroną Ukrainy przed szantażem Rosji. Wymaga on odłożenia akcji do 2015 r, a przez ten czas Rosja może znacznie uzależnić od siebie Ukrainę, z drugiej strony można się spodziewać, że przeciwnicy Janukowycza będą autentycznie dążyć do wejścia w europejską cywilizację, a nie tylko rozgrywać koniunkturalne gierki.
Oba warianty mają swoje plusy i minusy, wymagają jednak mobilizacji woli i środków, mimo ciężkiej sytuacji gospodarczej wywołanej wieloletnim kryzysem. Pytanie jednak, czy obecna generacja zachodnich polityków( według mnie dosyć marna) dorosła choć trochę do swoich wielkich poprzedników z lat osiemdziesiątych...

Pozostaje oczywiście jeszcze inna opcja, czyli - nie robić NIC! na zasadzie, że jakoś to będzie i pomartwimy sie później. Dlatego Planem B naszej dyplomacji będzie uświadomienie zachodnim decydentom, iż ustąpienie pola przeciwnikowi po przegranej rundzie tylko go rozzuchwali i skłoni do bardziej twardej postawy, a jak wiemy od wieków, Rosjan do tego nie trzeba specjalnie namawiać...Niestety, ale po tak długiej i trudnej walce nie wolno NAM spocząć nawet na chwilę, trzeba się szykować do następnej, równie ciężkiej rundy, w której musimy uświadomić naszym sojusznikom, iż czas jest sie obudzić ze słodkiej drzemki po zwycięskiej( Zimnej) wojnie. Celem Putina jest odbudowa Imperium wbrew wszystkiemu i nic go na tej drodze nie powstrzyma, jeśli Zachód nadal będzie lekceważył sytuację determinację samego Putina. RESET CZAS SKOŃCZYĆ...

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka