No więc stało się! Jesteśmy świadkami wielkiego zwycięstwa Majdanu, Polski oraz Zachodu w walce przeciw Putinowi i jego marionetce, Janukowiczowi. Wczoraj oglądaliśmy też powrót Pięknej Julii do życia politycznego, co osiągnął Majdan, a nie Europa ze swoimi naciskami dyplomatycznymi. Jednym słowem - Alleluja!
Ba- żeby to był koniec...prawdziwe schody dopiero sie zaczynają, w co chyba nikt nie wątpi, a ilość problemów, a nawet zagrożeń tylko wzrosła:
-Tymoszenko wróciła do gry, jej cel jest jasny- władza! Najlepiej wygranie wyborów na prezydenta, przy czym pytaniem jest, na ile jej emocje, tak pieknie ukazane w przemówieniu na Majdanie kierują nia samą, a na ile to zwykła gra. Bo wolałbym, aby kierowała sie mniej emocjami, a więcej chłodnym rozsądkiem. Świat i Ukraina mocno zmieniły sie w czasie 3 lat jej uwięzienia.
-Janukowycz jest największym zagrożeniem dla własnej strony oraz Putina, wczorajsze jego miotania, próby( zablokowane przez celników) ucieczki z kraju, widoczna panika kompletnie już go skompromitowały. Pozostaje życzyć sobie, aby jeszcze długo i owocnie ośmieszał siebie i wspólników, ot, zwykły oprych miotający się w panice po wpadce...
-oczywiście największym problemem jest Putin i jego dalsza taktyka, bo że nie odpuści, jest oczywiste! Ja sam a także wielu komentatorów całą uwagę poświęciło jemu i możliwym scenariuszom wydarzeń planowanym przez Moskwę. Jasne, że możliwości szkodzenia Ukrainie Rosja ma masę, w tym ekonomiczne, polityczne, juz nie mówiąc o rozbudowanej agenturze oraz szeregach prowokatorów. Musimy jednak pamietać o najważniejszym- Moskwa, rządzona od lat przez Cara Putina, jest w stałej defensywie! Od ćwierć wieku tylko cofa się , przegrywając starcie za starciem. A nawet chwilowe sukcesy i tak nie zmieniają tendencji odwrotu na Wschód, do początków wielkiej ekspansji terytorialnej zaczętej w XVI w.
Zauroczeni możliwościami i bezwzględnością Moskwy zapominamy jakby o drugiej stronie konfliktu, czyli ogólnie pojmowanym Zachodzie, dlatego to o nim chcę napisać. W naszej przestrzeni informacyjnej panuje dość zgodna opinia politykach Unii, a także USA jako zespole mało lotnych urzędasów, którzy reagują wolno i niechętnie, już nie mówiąc o wzajemnych animozjach, przez co stanowią dogodny cel dla swoich przeciwników typu Rosji czy Chin. Problem jakości klasy politycznej Zachodu stanowi oddzielny temat, wart obszernego osobnego tekstu, tutaj dodam, że jakimś dziwnym trafem mimo wszelkich kryzysów Zachód trzyma sie całkiem nieźle, konsekwentnie realizując swoje cele.
Bardzo dobrym tego przykładem jest sprawa Ukrainy. Przypomnę, że stanem wyjściowym była możliwość zagarnięcia całej Ukrainy w strefę wpływu Moskwy, co było głównym zadaniem panowania Putina, a wariancie maksymalnym zwykła inkorporacja do odbudowywanego Imperium! Z czym sami Rosjanie niezbyt sie kryli...Tymczasem mimo pozornej bylejakości polityki unijnej obecnie Putin musi ratować resztki swojego planu, a o opanowaniu Ukrainy może zapomnieć na wiele lat.
Trzeba przyznać, że idea wciągnięcia Ukrainy do Europy nie cieszyła się specjalnym entuzjazmem wśród jej klasy politycznej i bez skutecznej walki polskich polityków chyba by nie doceniono wagi zagadnienia. Jednak obecnie Zachód został wciągnięty całkowicie w tę odwieczną polsko-moskiewską rywalizację ( niezależnie od swoich chęci), a co ważniejsze, musiał postawić na szale gry swój prestiż! Zbyt wiele deklaracji przyjęto, zbyt otwarcie poparto Majdan i Opozycję, wycofanie sie obecnie z walki o Ukrainę już nie wchodzi pod uwagę, straty wizerunkowe i polityczne były by zbyt wielkie.
W rezultacie dotychczasowych posunięć decydenci Zachodu MUSZĄ podjąć odpowiedzialność za dalszy los Ukrainy, co oznacza zaangażowanie nie tylko polityczne, ale i gospodarcze. Jakby to im nie pasowało, porzucenie Ukrainy po obrazie bohaterskich walk Ukraińców na Majdanie już nie jest możliwe, w końcu Majdan powstał w proteście przeciw niepodpisaniu Układu w Wilnie! Układu faktycznie decydującego o przystąpieniu Ukrainy do Europy.
Zafascynowani siłą i determinacją Moskwy zapominamy, że nawet nie ma porównania z potęgą Unii, już nie mówiąc o całym Zachodzie, potęgą gospodarczą, techniczną i cywilizacyjną. W końcu dla ratowania małej Grecji Unia wydała ok. 250 mld. Euro, a to przecież tylko wycinek jej działań ratunkowych dla poszczególnych państw! Co więcej, właśnie skończył sie wielki światowy kryzys, wiążący ręce Instytucjom Finansowym Zachodu, stąd wszelka decyzja o inwestycjach na Ukrainie zależy wyłącznie od woli decydentów. Dlatego przed polskimi dyplomatami wstaje kolejne wielkie zadanie wytłumaczenia tym decydentom wagi i potencjalnej korzyści zaangażowania zachodniej potęgi dla ciężkiego, jednak możliwego do realizacji dzieła całkowitej reformy Ukrainy.
Oczywiście, że sama akcja musi się rozłożyć na czas całego pokolenia, przy czym sprawy finansowe czy gospodarcze sa stosunkowo najłatwiejsze. Trzeba będzie przebudować mentalność całego Narodu, umiejętności zarządzania państwem, w końcu nauczyć, jak buduje się Społeczeństwo Obywatelskie. Samo ograniczenie poziomu korupcji można przyrównać do prac Heraklesa! Jeśli dodać do tego obecne rozbicie kraju i aktywną negatywną politykę Moskwy, zadanie wydaje sie prawie nie do wykonania. Jednak jeszcze niedawno Polska, a także inne kraje z byłego Demoluda była w podobnym położeniu, a jednak udało się!
Padła propozycja zwołania Konferencji w Warszawie dla omówienia pomocy dla Ukrainy, gdzie można by zorganizować nowy Plan Marshalla dla Ukrainy. Jestem przekonany, że obecnie naszym najważniejszym zadaniem, a jednocześnie sprawdzianem naszej pozycji w Europie będzie przeforsowanie takiej Konferencji. Musimy przekonać pozostałych decydentów w Unii i ogólnie na Zachodzie, że jest to konieczne i niezbędne dla samego Zachodu, a ewentualna porażka nie wchodzi w rachubę. Dobrze rozumiem, jak trudne zadanie stawiam przed naszymi politykami ( namawianie do wydawania forsy zawsze jest mocno niewdzięcznym zadaniem:-)), jednak trudno wprost przecenić korzyści z ewentualnego sukcesu! A mamy naprawdę niewiele czasu, sami widzimy, jak bardzo przyspieszyła historia...
Inne tematy w dziale Polityka