W jednym tekście chcę zmieścić dwa ważne tematy, ale co robić, jak historia znów zerwała się z łańcucha:-)
A właśnie dzisiaj do gry włączył się zupełnie nowy zawodnik, a którym wszyscy, zajmując się naszą, europejską Wielką Grą o Ukrainę, zapomnieliśmy. Oto Kazachstan, kluczowy członek WNP, czyli organizacji skupiającej dawne Sowieckie Republiki, wystosował kategoryczny sprzeciw przeciw próbom naruszania integralności terytorialnej członka WNP przez inne państwo. Przypomnę, że Kazachstan , Rosja i Ukraina są właśnie członkami WNP. Jest to zupełnie zrozumiałe, w końcu po Krymie może być kolej np. na Bajkonur...
WNP jest dla Rosji równie ważna, jak cała Unia, a jak półżartem wspomniał mój kolega, po rosyjskiej ewentualnej aneksji Krymu odbyłoby sie nadzwyczajne zebranie WNP, na którym by wykluczono Rosję! Stawia to Putina w nieporównanie trudniejszej sytuacji, niż dotychczasowa i oznacza reorientację balansu sił na całym obszarze dawnego ZSRR. W końcu, jeśli Moskwa nie zdecyduje się na siłowe rozwiązanie, Kazachstan z dumą będzie twierdził, że to jego zasługa! W każdym razie dawny świat postsowiecki właśnie się kończy...
Przy okazji chciałbym powtórzyć wypowiadane wielokrotnie stwierdzenie, że ta tak przez niektórych podziwiana za skuteczność dyplomacja rosyjska ponosi kolejną klęskę, zresztą nic dziwnego, skoro jest oparta wyłącznie na negatywnych emocjach. W końcu jak długo może być skuteczne stałe straszenie, szantaże, naciski ekonomiczne, popieranie najgorszych oprychów? Ano do pierwszej okazji, gdy zastraszani partnerzy z rozkoszą się mogą odwzajemnić! Bez porównanie lepsze w dłuższym okresie jest traktowanie partnerów w sposób poważny i odpowiedzialny, choćby to czasem wyglądało na naiwne...
Polska stanęła obecnie przed wielkim i trudnym wyzwaniem, a jednocześnie okazją wykazania swojej wielkości. Musimy sobie zdać sprawę, że jesteśmy wprost odpowiedzialni za powodzenie Ukrainy, w końcu to MY daliśmy Ukraińcom nadzieję!To Polacy udowodnili, że można zrzucić rosyjskie panowanie, mimo, iż w kraju stacjonowały ich wojska. To Polska startując ćwierć wieku temu z pozycji kompletnego bankruta potrafiła stać się ważnym członkiem Unii, zostać największym w Europie placem budowy, uzyskać najszybszy rozwój w czasie światowego kryzysu!
Co więcej, zarówno w czasie pomarańczowej Rewolucji jak i obecnie to polscy politycy najmocniej wspierali i zachęcali Ukraińców do walki o swoją przyszłość i niezależność od Rosji. Dając tak dobry przykład i zachęcając ich do naśladownictwa, jesteśmy obecnie adwokatem i mentorem Ukrainy wobec zewnętrznego świata oraz najlepszym potencjalnie nauczycielem ciężkiej i długiej walki o naprawę zrujnowanego kraju.
Należy przy tym pamiętać, co oznacza dla Polski ta akcja- oto z wiecznego biorcy III RP przechodzi po 25 latach od powstania na pozycję również dawcy! Dawcy nie tylko w sensie finansowym, ale także procedur skutecznego rządzenia i rozwoju państwa, a także przekształcania dawnego postsowieckiego społeczeństwa w świadome swoich praw obywatelskie. Nie do przecenienia dla naszej reputacji i poważania będzie taka przemiana, znów jako pierwsi opuścimy przedpokój Europy.
Oto znów dostaliśmy wielką szanse, jak surfer wielką falę i od nas, polskich polityków, działaczy i społeczeństwa zależy, jak ją wykorzystamy. Bardzo pomocny może być fakt jakoś mało znany- mianowicie w sondażach na temat lubianych obcych narodowości Polacy stale przodują od lat na terenie całej Ukrainy, również Wschodniej!
Jestem przekonany, że po wybraniu nowego rządu w Kijowie jak najszybciej powinna pojechać tam możliwie szeroka reprezentacja władz, polityków jak i fachowców w celu uzgodnienia współpracy w gospodarce, wzajemnych stosunkach, akcji szkoleń czy doradzania, już nie mówiąc o kontaktach z międzynarodowymi organizacjami, typu MFW czy Unia. Jestem pewny, że Polacy znacznie lepiej się sprawdzą w tych rolach od zachodnich "speców", nie znających języka ani realiów Postkomuny. Jednocześnie w razie powodzenia zyskamy ważnego sojusznika, który znacznie wzmocni naszą pozycję wobec wielkich tego świata...
Dla jasności- dobrze wiem, jak ciężkie stoi zadanie przed Ukrainą i przed NAMI, to będzie ciężka praca przez długie lata i nieraz przeklniemy pomysł zaangażowania sie w tak trudne zadanie, tyle tylko, że właściwie nie mamy innego wyjścia! Więc spróbujmy to zrobić dobrze!
Inne tematy w dziale Polityka