marek.w marek.w
683
BLOG

Kiedy Prezydent USA znów będzie Liderem?

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 12
Obecna kampania wyborcza w USA będzie chyba najdziwniejszą w historii. Oto większość wyborców będzie głosować  przeciwko kandydatowi, którego nie znosi, popierając z zatkanym nosem tego mniej nielubianego :-) Rzecz w tym, iż Trump i Clinton liderują w rankingach na najbardziej nielubianych polityków.
Rzecz byłaby zabawną anegdotą, gdyby nie dotyczyła państwa, posiadającego największa armię na świecie, a dolar nie stanowił ponad połowę światowych rezerw finansowych. 
Również dla NAS, Polaków jest bardzo ważne, kim będzie przyszły Prezydent, w końcu od niego zależą również i nasze losy. Dlatego w  tym tekście chcę omówić tylko strategię międzynarodową, sprawy wewnętrzne i gospodarka  są osobnym zagadnieniem, wartym samodzielnego  opracowania.
 
Waga nadchodzących wyborów jest tym większa, że  przed nowym Prezydentem i ogólnie Ameryką stają największe wyzwania od czasu wygrania Zimnej Wojny w 1989 r. Okres względnego zacisza właśnie się kończy, a zaczynają naprawdę strome schody! Oto parę zadań,  z którymi będzie musiał się uporać :
 
Problem Bliskiego Wschodu właśnie awansuje na czołową lokatę - będzie znacznie gorzej, niż dotąd myślałem. Naraz walą się na ten  nieszczęsny region trzy wielkie katastrofy - rozpad islamskich społeczeństw pod naciskiem Cywilizacji Globalnej, coraz większa susza spowodowana Ociepleniem ( niezależnie od jego przyczyn) oraz gwałtowny spadek cen na paliwa, jedyne źródło dewizowych dochodów. Wszystkie te zagrożenia już nakładają się na siebie, a spowodowana nimi nędza i głód dopiero się rozwijają. Będzie tylko coraz gorzej,  już nie mówiąc o wzroście niebezpieczeństwa dla reszty świata.
 
Europa, szczególnie Zachodnia weszła w najcięższy od dekad kryzys przywództwa, w obliczu nadchodzących wyzwań jest ono praktycznie bezradne, spętane polityką multi-kulti i wpływem Lewactwa.  Jest to temat na inny obszerny tekst, jasno jednak widać, że sama Europa nie jest w stanie  sobie poradzić.
 
Rywalizacja z "powstającą z kolan" Rosją jak i wielkim chińskim wyzwaniem wymaga zręcznego i stanowczego działania, podobnie jak zbliżający się wielki kryzys społeczny wywołany zbytnim bogaceniem się wąskiej warstwy finansowej arystokracji w porównaniu z resztą społeczeństwa.
Równie ważne będzie odzyskanie reputacji prawdziwego Hegemona, państwa potrafiącego zapewnić ład i bezpieczeństwo co najmniej w swojej strefie wpływów.
 
Jest oczywiste, że pomyślne rozwiązanie tego nawału zagrożeń jest możliwe tylko pod warunkiem, iż Prezydent Ameryki  znów stanie się Liderem Zachodu  na wzór niezapomnianego Reagana, a kto wie, czy jemu jednak nie było łatwiej. Wcześniej jednak Prezydent musi uzyskać akceptację i współpracę ze strony Kongresu w swojej polityce zagranicznej.
Obecna karykatura Prezydenta, zwana Obamą doprowadziła swoją słabością i tchórzostwem do upadku samego pojęcia Przywództwa, co fatalnie odbija się  w kondycji Ameryki, Europy, a właściwie całego świata . Ten Pokojowy Noblista ma na sumieniu setki tys. zabitych ludzi w Syrii, gdyby nie jego tchórzostwo w 2011 r., dawno Asad byłby co najwyżej szefem Enklawy Alawitów w Syrii, a Kalifat nigdy by nie powstał. Również Putin zupełnie inaczej by się zachowywał, gdyby naprzeciw niego stał ktoś zdecydowany, a nie pogardzany słabeusz.
 
Oczywiście, że bezmyślna agresywność Busha przyniosła wiele strat, jednak Obama był o wiele gorszy. Teraz jego następca ma wielki problem przywrócenia jedności Zachodu wobec masy nowych wyzwań. Właśnie pod tym kątem należy rozpatrywać obie kandydatury i wtedy nagle przechodzi ochota na wszelkie żarty.
W poprzednich artykułach omawiałem obu polityków, stąd teraz chciałbym tylko podsumować najważniejsze tezy.
 
Trump przy wszystkich innych cechach ma jedną, całkowicie go dyskredytującą - oczywiste jest, że po raz pierwszy w dziejach Republikański Kongres  wystąpi przeciw swojemu Prezydentowi , co doprowadzi do paraliżu władzy!  I to akurat w obliczu wymienionych kryzysów....
Dobrze wiadomo, że republikańscy Senatorowie, jak John McCain nie dopuszczą do rozwalenia amerykańskiej polityki w stylu zapowiadanym przez Trumpa, wsparci oczywiście przez Demokratów, jednak to będzie oznaczać wzajemny klincz i bezwzględną wojnę, zamiast rozwiązywania problemów. Ani nam, ani reszcie świata na pewno nie jest to potrzebne do szczęścia!
 
Hilary Clinton staje się więc dla Nas jedynym wyborem i jej musimy kibicować ze wszystkich sił, niezależnie od jej mniej przyjemnych cech ( ten perlisty, oczywiście całkowicie naturalny śmiech! :-)) Pozostaje mieć nadzieję , że potrafi dorosnąć do wagi zadań, które wymieniłem, ma  na to sporo szans. Jest w końcu jednym z najbardziej doświadczonych polityków na całym świecie, zna absolutnie wszystkie liczące się osoby i to nie tylko w polityce. Co ciekawe, również jako Demokratyczny Prezydent ma wielka szansę na współpracę z Republikańskim Kongresem w sprawach zagranicznych, co sie nie często zdarzało. A co chyba jest ewenementem,  celem Republikańskich polityków może stać się wzmocnienie władzy i znaczenia Demokratycznego Prezydenta! Ponieważ jest to jedyna droga do uzyskania przez niego pozycji prawdziwego Lidera całego Zachodu....
 
Oczywiście to sa tylko szanse, jak zawsze do głosu dojdzie czynnik personalny, który tak lubi pozgrzytać w najbardziej oczekiwanej narracji, tyle, że w wypadku Trumpa nie ma żadnych szans. Na szczęście nadal szansę wygranej Hilary oceniam na 95 %, z tradycyjnymi 5 % na niespodzianki, które tak lubi wredny los....
marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka