marek.w marek.w
756
BLOG

4 Czerwca a Wielka Gra o Świat

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 23
 W 1989 r. od ponad 40 lat trwała totalna  III Wojna Światowa zwana popularnie  Zimną miedzy Sowieckim Imperium a Zachodem, głównie Anglosasami.
Mimo, że mało kto tak nazywa ten globalny konflikt, będący najważniejszym czynnikiem powojennych stosunków międzynarodowych, spełniał poza jednym wszystkie kryteria wojny światowej.
Globalne siły w nim zaangażowane, ilość wyprodukowanego uzbrojenia, wyścig techniczny z nim związany czy wszechstronność stosowanych środków dla wygrania rywalizacji w niczym nie ustępowały poprzednim wojnom. Jedyną różnicą było powstrzymanie się od bezpośredniej konfrontacji zbrojnej między głównymi siłami obu stron. Otwarta wojna dawno by już wybuchła, gdyby nie obecność broni nuklearnej, której użycie gwarantowało  całkowite zniszczenie Ludzkości. W tej wojnie zwyczajnie nie byłoby zwycięzców.....
 
Niemożność rozstrzygnięcia konfrontacji normalnymi, wojskowymi środkami wymuszała poszukiwanie form zastępczych, jak wojny regionalne, wojnę gospodarczą oraz propagandową. Na nie więc poza wojskowymi zbrojeniami położono największy nacisk. Potencjalnie jednym z najbardziej perspektywicznych kierunków działań było osłabianie przeciwnej strony wewnętrznie, wykorzystując napięcia społeczne czy narodowościowe u przeciwnika. W tym celu np. KGB rozwijało ruchy antywojenne na Zachodzie, a Służby Aliantów wspierały opór podbitych przez Rosję krajów wasalnych.
 
W całym "Obozie pokoju i sprawiedliwości społecznej" stworzonym przez Stalina, jako platformy wypadowej do podboju reszty Europy, a potem i Świata, najważniejszym państwem zawsze była Polska. Jej strategiczne znaczenie wynikało zarówno z wielkości ( drugi kraj po ZSRR) położenia geograficznego jak i znaczenia symbolicznego. Rzeczpospolita od wieków prowadziła rywalizację z Moskwą o Wschodnią Europę jako samodzielny gracz i mimo przegranej pamięć dawnej wielkości oraz posiadanych swobód wcale nie zanikła. PRL  nie tylko była największym wasalem Sojuza, ale również najtrudniejszym do upilnowania - w trakcie kolejnych buntów społecznych ( na podłożu dążeń do samorządności) Polacy obalali wszystkie kolejne ekipy rządzące z łaski Rosji.
Nic więc dziwnego, że Polska była zawsze bardzo ważnym terenem rozgrywek Służb obu rywali. Nie na darmo do nadzoru Polskich Towarzyszy KGB kierowała swoich najbardziej doświadczonych oficerów i absolutnie nie była to żadna degradacja po pracy w Ameryce czy Anglii.
 
 Polska Opozycja i większość społeczeństwa, które nie zostało przekupione przez Wielkiego Brata, znów stanęło wobec dylematu, który tak dobrze poznali nasi przodkowie podczas zaborów. Jasne było, że własnymi siłami nic nie zwojujemy, nie można chodzić "w skarpetkach na czołgi", jedyna szansa polegała na wykorzystaniu Aliantów i ich rywalizacji z Imperium. Na szczęście tym razem sytuacja polityczna była całkowicie zmieniona w porównaniu z XIX w., wtedy dla Zachodu Rosja była  Sojusznikiem, a obecnie stała się głównym Wrogiem! 
W latach osiemdziesiątych skala zagrożeń dla Imperium mimo obalenia Solidarności rękami polskiego wojska znacznie się zwiększyła - Liderem Zachodu został jeden z najwybitniejszych Prezydentów w dziejach USA, Papieżem Polak Wojtyła, który wykorzystał całą moc Kościoła do walki o naszą Niepodległość, a samo Imperium wpadło w ciężki kryzys gospodarczy i społeczny.
 
Gdy rządząca PRL-em partyjna klika zrozumiała, iż nie powstrzyma sama nadchodzącego  bankructwa socjalistycznej gospodarki i związanych z tym masowych protestów społecznych, postanowiła podzielić się częścią władzy, ale i  odpowiedzialnością  z Opozycją i o skalę tych zmian obie strony targowały się w Magdalence. Przy czym starano się wzajemnie oszukać, stosując znaczone karty.
Ukochana przez Prawicę "spiskowa teoria dziejów" w tym wypadku jest jeszcze głupsza, niż normalnie , zważając na szereg niewygodnych faktów, których rzeczona Prawica usilnie stara się nie zauważyć:
 
Arbitrem we wszystkich negocjacjach był Polski Kościół, który odegrał wtedy jedną z najpiękniejszych kart w swoich dziejach, a było ich niemało...
Obaj bracia Kaczyńscy brali czynny i ważny udział wspierając bezpośrednio  Lecha Wałęsę, Lidera obozu Opozycji, a co aktualnie próbuje się starannie zamilczeć.
No i w końcu sprawa być może najbardziej istotna dla sukcesu negocjacji - przy  stole byli również inni, zewnętrzni gracze! Przy czym pozycja oficjalnego "właściciela PRL", czyli Rosjan była znacznie gorsza od przedstawicieli Zachodu, w tym dyplomatów i członków Służb.
Dla Strategów na Zachodzie kluczowa rola Polski w ewentualnym obaleniu władzy Rosji wobec krajów wasalnych w Europie ( zwanych Demoludami) była oczywista, podobnie jak i dla KGB, zresztą. Z ich punktu widzenia byliśmy nie tylko zasadniczym zwornikiem Układu Warszawskiego, ale też najsłabszym jego ogniwem, szczeliną w tamie, która przy umiejętnym nacisku ją rozsadzi. Dlatego ( o czym nikt nie mówi, mimo upływu tylu lat) operacje Zachodu równie intensywnie prowadzono dla wsparcia Opozycji, jak i  przekupienia dotychczasowych władz! 
 
Przy czym celem tej operacji obłaskawienia Towarzyszy było nie tylko nakłonienie ich do zmiany frontu przy sprzyjającej okazji, ale "pokazówka" dla reszty władz w pozostałych Demoludach, że opłaci się im porzucenie przegrywającego Zimna Wojnę Hegemona, co pozwoli bez jednego strzału przejąć wpływy nad całą Europą Centralną i Bałkanami. Sam pomysł doskonale wypalił, a paru opornych ( być może zbyt głupich), aby zrozumieć swój interes, jak Ceausescu czy Miloszewicz odeszło na zawsze, zostawiając miejsce dla bardziej "pojętnych".
Dlatego podstawą  przekupieniabyła pełna amnestia dla kierownictwa partii,  gwarantowana wcale nie przez naszą Opozycję czy Kościół, ale przez Zachód! Inną konfiturką było przyzwolenie na spokojne zarabianie  na zasłużony chlebuś ( z grubym masełkiem), a najważniejszym była zamiana włochatego niedźwiedziego tyłka do całowania na gładkie i pachnące w Brukseli. 
 
Dzisiaj różni tzw. publicyści czy blogerzy mogą  radośnie wyzywać Ojców Niepodległości Polski od zdrajców i frajerów oraz demonstrować swoją pryncypialną niezgodę na "brudny układ", wygodnie zapominając, że Partyjni dysponowali setkami tysięcy uzbrojonych ludzi,w tym wojsko. Naiwnie wierzącym w nasze patriotyczne  ludowe wojsko przypomnę, że w Czerwcu i dwukrotnie w Grudniu partia bez problemu użyła tego wojska do stłumienia społecznego buntu.
Dla kogoś myślącego oczywiste jest, że jak się nie ma siły, to trzeba wygrywać sprytem i wykorzystaniem okazji, tak, jak to zrobiono w Magdalence,  później wykorzystując wspaniałe zwycięstwo 4 Czerwca, a jeszcze później "przekierowując" Sojusze, czyli  tworząc własny Rząd w koalicji z ZSL i SD. 
 
Paradoksalnie, na krótką metę najbardziej wygranymi z tej rozgrywki wyszli nasi Alianci, którzy wygrali Zimną Wojnę bez jednego strzału i doprowadzili do rozpadu Sowieckiego Imperium możliwie najniższym kosztem oraz Towarzysze, którzy dzięki zdradzeniu w porę przegranych Panów zaskakująco dobrze umieli sie urządzić w nowych czasach. My, polskie Społeczeństwo zostaliśmy z kompletnie zrujnowanym państwem, w przedpokojach Zachodu i Europy, w pozycji bardzo ubogich krewnych, na których testowano pierwszą na świecie operację powrotu z Socjalizmu do Gospodarki Rynkowej. A to naprawdę bolało!
Dostaliśmy jednak rzecz najważniejszą, wartą wszystkich kompromisów i poświęceń, czyli  Niepodległość! Możność samodzielnego rządzenia się, choć pod czujnym okiem Sojuszników i odbudowy normalnego państwa w środku Europy. Dostaliśmy też możność odegrania się na Rosji, co nam zresztą doskonale wyszło .
 
Ostatnia uwaga - wszyscy opowiadający z przekonaniem o kreciej roli Komunistycznych Służb, trzęsących po cichu naszym państwem albo ordynarnie łżą, albo nie mają pojęcia o sprawie. Absolutnie pierwszą sprawą którą załatwiły zwycięskie Służby Zachodu było ścisłe wzięcie za twarz całego naszego wywiadu zarówno cywilnego jak wojskowego. Trzeba być wyjątkowo naiwnym, aby posądzić zahartowanych przez 40 lat zmagań z KGB i GRU graczy o przegapienie  absolutnego abecadła szpiegowskiego, Po prostu o tym się nie mówi poza swoimi, dlatego nasi Niezłomni w pełni z tego korzystają, bezkarnie wygadując kompletne kretynizmy ( no i insynuacje). Graczom to nie przeszkadza, nawet są zadowoleni z zasłony dymnej, ale znających choć trochę realia "świata luster" krew czasem zalewa....

 
 
 
 
 
 
 
marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka