marek.w marek.w
325
BLOG

Ewolucja Cywilizacji - Doliści

marek.w marek.w Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4


Niniejszym tekstem zaczynam podcykl omawiający aktualne problemy związane z gwałtownymi zmianami społecznymi zachodzącymi na całym świecie, a które można  określić jako ekspansję nowej Cywilizacji Uniwersalnej ( CU ).


Siłą rzeczy będą to tylko szkice, zajawki tematów, z których każdy jest wart oddzielnej książki, opartej na interdyscyplinarnych badaniach wielu uczonych.


 


W miarę wzrostu wydajności gospodarczej coraz większym problemem staje sie zapewnienie członkom społeczeństwa pracy, czyli podstawy bytowej. Powstaje realne zagrożenie wpadnięcia w ślepy zaułek - im większy procent społeczeństwa jest bezrobotny, tym mniejsza staje się siła nabywcza ludności, co z kolei zmniejsza zapotrzebowanie na pracę. W rezultacie społeczeństwo dysponując ogromnymi możliwościami produkcyjnymi wpada coraz bardziej w nędzę, bo nie ma kto kupować wyprodukowanych towarów. Co gorsza dla warstwy rządzącej, spadek popytu obniża ceny i ogranicza zyski posiadaczy zakładów produkcyjnych, doprowadzając wielu do bankructwa. Świat przetrenował ten scenariusz w wielkim Kryzysie w 1929 r.


 


Podjęto szereg środków zaradczych, lepszych i gorszych. Jednym z nich było niszczenie gotowej produkcji, aby podwyższyć ceny, co było prawdziwym barbarzyństwem, mało zresztą skutecznym. Na dłuższą metę zaś najskuteczniejsze okazało się coraz większe zatrudnienie w działach nieprodukcyjnych, jak oświata, usługi czy administracja. Równolegle przyjęto program zwany Państwem Dobrobytu, czyli hojnych zasiłków społecznych, bezpłatnego dostępu do Ochrony Zdrowia , Oświaty oraz zasiłków dla bezrobotnych.


Minusem powszechnego zatrudnienia stało się mnożenie niepotrzebnych miejsc pracy, tych przysłowiowych biurek, przy których siedzą przekładacze papierków. Natomiast Państwo Dobrobytu wpadło w spirale zadłużenia, aby sfinansować masowe rozdawnictwo pieniędzy.


 


Niemniej wygląda na to, że prawdziwe kłopoty społeczne dopiero nadchodzą.  Jesteśmy na początku kolejnej rewolucji naukowo-technicznej, która przyniesie masowa automatyzację nie tylko produkcji, ale i szeregu innych dziedzin gospodarki.  W ciągu życia jednego pokolenia zanosi się na przełomowe zmiany, pozbawiające pracy kolejne rzesze ludzi. Np. coraz bliższy realizacji program  autonomicznego samochodu  oznacza faktycznie, iż już niedługo  ludzie nie będą prowadzili samochody, tylko będą wożeni.  Łatwo wyliczyć, jak wielkie rzesze kierowców zawodowych zacznie kolejno tracić pracę, a to tylko jedna z dziedzin zagrożona bezrobociem na skutek automatyzacji.


 


W tej sytuacji władze coraz poważniej zastanawiają się nad środkami zaradczymi, z których największą popularnością zaczyna się cieszyć pomysł tzw. Renty Obywatelskiej.  (Osobiście nazwałem ją  Dolą,  a ludzi ją otrzymujących  Dolistami.  Oparłem się tu na cyklu Webera "Honor Harrington", gdzie opisał takie społeczeństwo. )  Ogólnie polega on na  przyznaniu każdemu obywatelowi państwa  stałego zasiłku na całe życie.  Oczywiście konkretna kwota będzie zależeć od możliwości finansowych budżetu, ale w koncepcji powinna wystarczyć na podstawowe życie.


Teoretycznie cały pomysł ma sens pod warunkiem zabezpieczenia finansowego, w końcu przecież mnóstwo ludzi tęskni za życiem rencisty....


Ale jak się mówi, dno piekła jest wybrukowane dobrymi chęciami. 


 


Pewien brodaty filozof stwierdził, że to praca uczyniła z Nas Ludzi i według mnie miał całkowitą rację. Prognozy rozwoju technicznego rysują obraz powstania znów cywilizacji typu niewolniczego, gdzie wszelkie żmudne prace nie tylko fizyczne będą wykonywać za Nas automaty, natomiast wolny "plebs" będzie żądał  "chleba i igrzysk". Co ciekawe, igrzyska już sa dostarczane w postaci prawie darmowej stu kanałowej TV


i Internetu ( opłacanych głównie z reklam), pozostaje tylko chleb....


Ponieważ nie mam większych złudzeń co ludzkiej natury, jasne jest, że duża część społeczeństwa utraci w dużej mierze bodziec do żmudnej nauki i rozwoju swoich kompetencji. Jakoś trudno mi uwierzyć, że tak daleko odeszliśmy od mentalności Ludu Rzymskiego, żyjącego na koszt kolejnych Cezarów. Nie ulega wątpliwości, że to rak w postaci tysięcznych bezproduktywnych rzesz Rzymian był jednym z głównych przyczyn upadku Imperium. A było to tylko jedno miasto w całym ogromnym państwie! To co będzie, jak podobny system zapanuje wszędzie?


Mamy również bardziej aktualny przykład efektu dobrych, choć nieprzemyślanych chęci - w USA w ramach opieki społecznej zaproponowano, aby niezamężne matki otrzymywały dotację pozwalająca wychować swoje dzieci. W krótkim czasie wielka ilość rodzin, szczególnie w gettach murzyńskich została rozbita, ponieważ mężczyznom opłaciło się żyć na koszt zasiłku przyznanego niezamężnym matkom. Mało co w dziejach spowodowało podobne szkody dla życia społecznego, jak ta "wielkoduszna" inicjatywa!


 


W najbogatszych państwach już jest rozważany problem pobierania Doli, a w Szwajcarii ku mojemu zdziwieniu i zachwytowi społeczeństwo w referendum odrzuciło ten pomysł!  Jednak mało wierzę w zdrowy rozsądek przeciętnych zjadaczy chleba, natomiast wierzę bez wahania w sprawność polityków-demagogów, obiecujących Ludowi raj na Ziemi, oczywiście pod ich przywództwem....


Dlatego obawiam się, że efekt przydzielenia powszechnej Doli może byc jednym z groźniejszych niebezpieczeństw dla dalszego rozwoju społecznego. Pierwszym narzucającym się skutkiem będzie  stały podział społeczny na Dolistów i warstwę ludzi bardziej ambitnych,  chcących uzyskać w życiu coś więcej i gotowych dla tego celu na intensywna pracę nad sobą no i oczywiście kręcących "plebsem" bez wahania. Innym zagrożeniem społecznym będzie zwykła nuda - wystarczy sobie wyobrazić całe rzesze ludzkie stale nie uczące sie ani nie pracujące, a nie mające jednak możliwości  wyjazdów turystycznych czy innych bardziej kosztownych rozrywek.


Jeśli dorzucić reakcję "sąsiadów", których ostatnio tylu napływa do Europy, na możliwość załapania sie na taki Raj, z góry można przewidzieć, jak ciekawe życie się szykuje dla naszych potomków. A znając naszych polityków, trudno mieć nadzieję, że zrezygnują z tak wspaniałej okazji do zdobycia głosów swoich wyborców.


 


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo