Biedni Spiskowcy całkowicie się już zadryblowali ze swoim Zamachem.
Przypomnę, że po dwóch latach ciężkiej i sowicie zapłaconej pracy Podkomisja Smoleńska osiągnęła dwa ogromne sukcesy - najpierw z Polski uciekł w atmosferze skandalu jej przewodniczący ( zapomniałem nazwiska, zresztą kogo on teraz obchodzi....) a następnie wygotowali RAPORT! Według niego na pokładzie doszło do dwóch wybuchów ( a nawet trzeciego, maleńkiego :-)), który zniszczył podstępnie samolot. Te wiekopomne ustalenia dokonano bez ani jednej ekspertyzy na miejscu katastrofy, nie mając więc żadnego dostępu do wraku samolotu. Również żadne liczące się Laboratorium nie potwierdziło śladów wybuchu na badanych setkach próbek.
Nic więc dziwnego, że wielka Bomba propagandowa zdechła własna śmiercią już nazajutrz, a o tym, jak traktują te rewelacje sami zainteresowani, świadczy ostatnia wypowiedź Prezesa Kaczyńskiego, że na razie nie zna przyczyny katastrofy, choć być może pozna ją na wiosnę 2018 r. Choć dość nieoczekiwana dla członków Podkomisji i ich zwierzchnika, Macierewicza, łatwo ją wytłumaczyć. Prezes, niezależnie od tego, jak by Go oceniać, jest poważnym politykiem i nie może sobie pozwolić na angażowanie w oczywiste kity pisane na kolanie, na dokładkę w stylu ubogiego na umyśle ucznia podstawówki.
Jest to ostateczny krzyk rozpaczy grupy kompletnie nieznających sie na swojej pracy ludzi, którym grozi odcięcie od całkiem niezłego grosiwa co miesiąc. Przypominam, że nie tam ani jednego prawdziwego speca od wypadków lotniczych, a żaden liczący się w Polsce fachowiec nie chce mieć z tym towarzystwem nic wspólnego.
Podobno na wiosnę ta Podkomisja ma wydać z siebie ostateczne oświadczenie....już z góry cieszę się na ten cyrk z małpami! Tak to jest, jak ktoś myśli, że wolno mu kłamać bez śladu wstydu czy sumienia, a "głupi Naród wszystko łyknie". To nawet w Rosji ichnie spece lepiej uprawiają prop-agitkę "wstawania z kolan" i zmowy wszystkich Faszystów naokoło dla zniszczenia biednej Rodiny.
Jak na razie "geniusze inaczej " wpadli na wspaniały pomysł oskarżenia Tuska o Zdradę Ojczyzny, ponieważ ośmielił się zgodzić na badanie Katastrofy w trybie Konwencji Chicagowskiej, czyli przyjętej przez cały świat do badania katastrof samolotowych. Forsowana przez MON ustawa polsko-rosyjska z 93 r. o badaniach katastrof wypowiada sie w jednym zdaniu, które oznacza, iż w razie katastrofy ma powstać Komisja, która najpierw musi uzgodnić, JAK w ogóle badać daną katastrofę. Znając zaś realia rozmów z Rosją, samo uzgodnienie warunków współpracy mogło by zająć miesiące....
Drugim zarzutem jest niepowołanie przez Tuska Komisji do badań Wypadku Lotniczego. Z tego wynika, że Komisja Millera powstała wskutek samowolki urzędniczej i działała nielegalnie!
Na poważnie mówiąc, widać, że kierownictwo PIS ma niezłego zgryza - po dwóch latach badań i dostępu do wszelkich materiałów jak i opinii zagranicznych komisji do badania wypadków lotniczych wiedzą już na pewno, że ich podejrzenia jakiegoś Zamachu z okresu Opozycji zupełnie sie nie potwierdziły, a to przecież był mit założycielski Dobrej Zmiany. Próbują więc wycofać się w zgrabny sposób, aby możliwie zminimalizować straty wizerunkowe, również wśród Ludu Smoleńskiego, święcie wierzącego, że to Tusk osobiście podkładał bombę na zlecenie Putina ( z kontrasygnatą Merkel).
Tymczasem szef MON bądź z zaklinowania umysłowego, bądź dla własnych celów wcale im to nie ułatwia, wykorzystując członków Podkomisji, tak juz wytresowanych, że mogą poprzeć dosłownie każdy kit zwierzchników, byle nadal utrzymać się na dojnej posadce.
