Miasto stołeczne Lubawa

Na „Salon24” trafiłem na tekścik „Sen o Lubawie”, który przypomniał mi to cudne miasteczko. Szkoda, pomyślałem tylko kilku zdań. Zasługuje na więcej.

Lubawa jest szczególnie ciekawym miasteczkiem, o murach, rynku, kościele starym, już napisano. Pamiętajmy, że to dawana Dzielnica pruska, więc infrastruktura miejska była 100 lat wyżej niż w Kongresówce. Na dodatek miasto ma wspaniałą historię, było i jest stolicą ziemi. Kiedyś nawet liczyłem nazwy miejscowości z dodatkiem „lubawski”, doliczyłem się (na sztabówce) ich kilkunastu. Na miejscu burmistrza ogłosiłbym miasteczko „Miastem Stołecznym Ziemi Lubawskiej”. Nie oglądałbym się na Warszawę, na centralę ...


Okolica, czyli Ziemia Lubawska (płaskowyż), jest równie atrakcyjna: wrzyna się między Prusy (Mazury), Pomorze (Ziemię Chełmińską”, Ziemię Dobrzyńską i Mazowsze. Jest tam jeszcze jakaś Ziemia Miachałowska (maleńka), nawet znalazłem jakiś Michałów, ale więcej teraz z głowy nie napiszę.


Rzeki pełne wody (Krzyżacy ukradli część wody z mazowieckiej Wkry i puścili w swoją Drwęcą), jeziora, wzgórza, sarny wpadają pod auto, a po polach stąpają żurawie. Wiatr znad morza wilgotniejszy, rześki, a niebo bardziej błękitne i czystsze.

Można długo jeszcze mówić, dodam tylko, że o rzut beretem jest dawna granica (prusko-niemiecka) a za nią Dziki (mazurski) Zachód. Polecam lato, przed żniwami, puste, skąpane w słońcu drogi, kawałkami obsadzone drzewami owocowymi — niczym w Czechach czy w ogóle kraju Habsburgów. Rocznica Grunwaldu jest wspaniała okazją, choć sam Grunwald będzie raczej zapchany.

Z Warszawy droga prosta: na Gdańsk, przed Płońskiem w Rydzykówkę, za Drobinem (ok. 10 km) w prawo w szosę wojewódzką (561) i w górę mapy. Nowy asfalt, uwaga tylko na żuromińską Policję, okna zbytnio nie otwierać — bo to zagłębie kurników.

Kilkadziesiąt km. szosy biegnie blisko linii kolejowej W-wa — Gdańsk, można się ścigać z pośpiesznymi, czego nie polecam, choćby ze względu na straty turystyczne. Na rynku w Lubawie, dość ciekawym budyneczku (może dawna synagoga ?) jadłem niezłą pizzę. I można ruszyć dalej.

Pozdrawiam Ziemię Lubawską !