Marek Różycki jr Marek Różycki jr
1432
BLOG

Stan nieważności, czy jednak ślad na Ziemi

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

To do nas Jezus mówi te słowa: „Wy jesteście solą ziemi". A więc to my jesteśmy solą ziemi i światłem świata. Trudno w to uwierzyć, bo gdy spoglądamy po sobie, widzimy, że jesteśmy zwykłymi, 'szarymi', mało znaczącymi ludźmi. To inni rządzą, wpływają na losy świata, to inni mają wielkie pieniądze i wielkie zdolności. My żyjemy na uboczu, mamy swoje malutkie-porażające kłopoty i troski, malutkie radości i gdzieżby tam nam do tego, żeby być solą ziemi...!

Jesteśmy ważni tylko w oczach Boga. Nasze życie jest ważne dla Boga, a to jest istotny powód, aby było ono ważne także i dla nas. Dla Boga każdy jest po prostu jedyny i niepowtarzalny. Taka jest natura  Miłości, że nie jest skierowana do tłumu, masy. Zawsze jest osobista. Ale słowa o soli ziemi mówią jeszcze coś więcej. Jesteśmy niezbędni dla tej Ziemi, tak jak sól jest konieczna w potrawie. Mamy bowiem zdolność odczuwania, Wiarę, że istnieje coś więcej niż to, co sprawdzone i przebadane naukowo, coś, czego nie da się prosto zdefiniować, bo pochodzi z serca -- jest w naszej duszy, jest naszą Głębią. „Wypłyń na głębię” – to zaproszenie Jezusa dla nas w codzienności. Jeżeli chcemy w naszym życiu wydać owoce, musimy przekraczać siebie, swoje przyzwyczajenia, schematy. Wychodzić ze swojej małej, wygodnej „niszy" i podejmować wyzwania. Inaczej wcześniej czy później urządzimy się w przeciętności. Przystosujemy do schematów, reklamy, poddamy manipulacji tych, którzy krzyczą najgłośniej...

Na ciebie wciąż napierają ludzie w tramwajach, na ulicy, w sklepach, w miejscu pracy - agresywni, bezczelni, opryskliwi, niekulturalni, źle wychowani, prymitywni, nienawistni, zazdrośni; wciąż jesteś zasypywany stosem problemów, spraw ważnych, drobnych, bezsensownych, na przedwczoraj, na dziś, na jutro, na pojutrze. I nie dajesz sobie rady, nie wytrzymujesz, pękasz, wściekasz się, klniesz, awanturujesz się, przezywasz, nienawidzisz, gardzisz, zazdrościsz. Nie miej pretensji ani do ludzi, ani do świata - ale do siebie, bo się nie modlisz, nie medytujesz nad sobą; brak ci lustra refleksji. Nie bój się Boga, nie bój się spojrzeć Mu twarzą w twarz. Rozmawiaj i jednocz się z Nim. Tylko nie uciekaj w paplaninę, w mechaniczne odmawianie pacierza, ale módl się; jednocz się z Nim i swym przekazem, bierz od Niego światło, pokój, ciszę, żebyś potem schodził z 'Góry Przemienienia' z Jego siłą. Wtedy będziesz sam mógł wytrzymać ciężar życia i będziesz dawał innym to, coś nabył -- jasność, mądrość, serdeczność, wyrozumiałość, dobroć, empatię.... Tylko tak można żyć godnie.

Świat adorujący wielkość, bogactwo, kariery, zapatrzony ślepo w powiększanie, przyspieszanie, ulepszanie -- gubi się, zapomina o istocie Człowieczeństwa. I wcale przez te swoje dążenia nie gwarantuje zdrowia, długiego życia, spełnienia, szczęścia, Miłości... A Ty na drugi świat przeniesiesz tylko swój krzyż: codzienne wyrywanie się z egoizmu -- z obojętności, lenistwa, wygodnictwa, strachu, kłamstwa, hipokryzji, obłudy... Często zamykamy się na wiarę upatrując prawdziwego i jedynego sensu życia w materii, w tym co najłatwiej nam pojąć i określić rozumem i słowami. Ale co tak naprawdę zabierzemy ze sobą przechodząc na tamten świat, wracając do domu Ojca? Przecież nie mieszkania, domy, samochody, tytuły, zaszczyty..., ani nawet wspomnienia nie będą ważne dla Duszy... Tylko z Wiarą jesteśmy w sercach jakby dziećmi, czujemy, 'przeczuwamy' innych ludzi bez analizowania ich wyglądu, majątku, statusu społecznego, zachowania. Wierzymy z wyboru - w to co chcemy, a nie w to co wypada, bo tak mówią inni...

Nasze życie -- to, jakie ono jest, dobre czy złe -- ma znaczenie dla tej Ziemi, dla tego świata. Złe życie to sól bez smaku. Nie ma znaczenia, przestaje być istotne, znika bez śladu. Nasze życie jest więc istotne i jest to taki rodzaj ważności, który w żaden sposób nie potrzebuje wywyższania siebie, a uniżania-poniżania innych. Człowiek nie musi, dla utwierdzenia swojej pozycji, wiedzieć, że inni są mniej ważni... Wystarczy mu jego własny smak.

Poczucie bezradności wobec potężnych anonimowych sił, które rządzą naszym życiem, istniało zawsze, ale chyba w ostatnich pokoleniach się nasiliło. Miniony wiek dwudziesty to także wiek mas i anonimowości. Można przypomnieć kilka słów Miłosza, który zmagał się ze świadomością znikomości ludzkich działań wobec potężnych sił, które zmieniają życie jednostek i społeczeństw. Szukając nadziei pisał: „Lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach". Pisał to widząc, jak niewiele mogły zmienić ofiary wielu ludzi wobec potężnych młynów polityki, które ustanowiły granice sowieckich wpływów w tym, a nie innym miejscu.

Dzisiaj to już właściwie przeszłość, ale poczucie, że nic ode mnie nie zależy, że rządzi przypadek, wcale nie zmalało. To na takie chwile i sytuacje Jezus mówi do nas: „Wy jesteście solą ziemi”. Te słowa Jezusa są antidotum na poczucie nieważności, bezsiły wobec potęgi procesów, które miotają nami, a na które nie mamy wpływu. Przecież, gdy uwierzymy, że nic od nas nie zależy, łatwo możemy zgorzknieć, zacząć narzekać, źródło wszelkiego zła upatrywać poza sobą i budować w sobie jakieś fałszywe poczucie wielkości i ważności, wyjątkowości i jedyności.

Nie bez kozery mówi się przecież, że poznanie siebie samego jest osiągnięciem na miarę sukcesu! Że znamy siebie tylko na tyle, na ile nas sprawdzono…(sic!) A przecież - zależy od tego harmonijne współżycie z samym sobą, otoczeniem. Jak może ktoś, kto nie rozumie, 'nie poznał' samego siebie, kto nie ma świadomości siebie w dobrym i złym -- dogadać się z bliźnimi? Jak może żyć prawdziwie, skoro skażony jest nieautentycznością? Jak można mu wierzyć skoro on nie może zaufać samemu sobie idąc na „poważne” kompromisy będące zwykłą imitacją?

Dopiero wówczas, gdy w sobie znajdziesz odpowiedzi  -- wiesz czym jest życie i dokąd zmierzasz. To trudniejsze, bo łatwiej jest nie mierzyć się ze sobą. Bez rozmyślań i odczuwania życie wydaje się prostsze. Ale nie ma w nim piękna, nie ma w nim głębi ani smaku…

"Kto będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem tryskającym ku życiu wiecznemu." (Ewangelia Jana 4,14) "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia." (Ewangelia Jana 8,12)  "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie." (Ewangelia Jana 11,25) "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie." (Ewangelia Jana 14,6) "Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić." (Ewangelia Jana 15,5)  ,,Ja jestem chlebem Żywota, kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie.” (Ewangelia Jana 6,35)  "Ja jestem Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec." (Księga Apokalipsy 22,13)

PS.
Kanwą do tych rozważań była m.in. lektura tomów  "Kazań Świętokrzyskich" oraz na ich podstawie -- "Medytacji biblijnych" ks. Jana Słomki, także - 'zadumań' z ks. Janem Twardowskim.

@ Kochać zaś to umrzeć dla samego siebie. Tak jak żyć znaczy kochać, tak też kochać to umierać, bo miłość jest istnieniem przez innych i dla innych. To właśnie głosił nam Jezus, umierając na krzyżu. „Uniżył siebie samego, stając się posłusznym aż do śmierci”. (Flp 2, 8). Śmierć Jezusa była więc ofiarą doskonałą, gdyż dokonała się z miłości (por. KKK 614, 2100).

----------------------------------------------------------------------------------------------

Pośród śmierci trwa życie, pośród kłamstwa trwa prawda, pośród ciemności trwa światło. Stąd wnioskuję, że Bóg jest życiem, prawdą i światłem.
Machatma Gandhi

[...] miłe mi światło, jakie daje z siebie człowiek. Nie trzeba mi opasłej świecy. Tylko płomieniem mierzy się jej wartość.
Antoine de Saint‐Exupéry — Twierdza (XIX)

Szatan w ciemności łowi, jest to mocne zwierzę.
Chroń się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże.
Adam Mickiewicz

Nie bój się cieni!
One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.
Oscar Wilde

Miłość jest pełna pułapek. Kiedy chce dać znać o sobie – oślepia światłem i nie pozwala dojrzeć cieni, które to światło tworzy.
Paulo Coelho

Mówi się wiele o oświeceniu i pragnie więcej światła. Mój Boże, cóż jednak pomoże światło, gdy ludzie albo w ogóle nie mają oczu, albo (nawet jeśli je mają) świadomie wyrzekają się patrzenia.
Georg Christoph Lichtenberg

Chrystus – to przepaść pełna światła… ten, kto w nią spojrzy, musi się w nią rzucić!
Franz Kafka

Jak światło, prawda oślepia. Natomiast kłamstwo jest niby piękny zmierzch, co ukazuje każdy przedmiot w wyrazistym świetle.
Albert Camus

Marr jr.

Zobacz galerię zdjęć:

Alexandr Ivanov - Przemienienie
Alexandr Ivanov - Przemienienie

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo