Tour de Beskid odc.9

Trasa: Nowy Sącz- Piwniczna - Wierchomla - Muszyna - Tylicz - Izby - Florynka - Nowy Sacz

Ponieważ mój pobyt w raju był ogranioczony w czasie, to wykorzystując maksymalnie czas w słoneczny majowy weekend udałem się w jedną z moich ulubionych tras rowerowych po Beskidzie Sądeckim i Beskidzie Niskim.

Z Nowego Sącza jedziemy do Piwnicznej i Wierchomli, bo tam znajduje się darmowa woda mineralna, co w przypadku przypadającego w dniu wycieczki Zielonych Swiątek nie jest bez znaczenia, gdyż wiekszość sklepów była zamnknieta.

A na Wierchomli możemy skosztować wodę mineralną nie obawiając się ze sklep będzie zamkniety. Zatem z głównej drogi Piwniczna – Muszyna – Krynica skręcamy w lewo i jedziemyw góre prawie do samej stacji narciarskiej. Ale do niej nie dojezdzamy, bowiem tuż przed nią trzeba skręcić w lewo na Schronisko nad Wierchomlą. Prowadzi tam ubita droga żwirowa. Na samym schronisku widoki są niesamowite. A ponieważ pogoda dopisała to i zdjecia mi wyszły.

Ze schroniska proawadzi kilka zejśc. Ja wybrałem te na Muszyne przez Szczawnik i Złockie.

Już kiedys tą trase robiłem i przedstawiałem zdjecia ruin zamku w Muszynie zatem dzisiaj zrobiłem inne zdjęcia z budującej się obwodnicy Muszyny, którą wykonawca porzucił w trakcie budowy, gdyż jak łatwo sie domyślec zbankrutował.

Nie pierwszy to taki przypadek i nie ostatnia rozkopana droga podczas dzisiejszej trasy.

A więc z Muszyny jedziemy prosto na Krynicę, ale ja wybrałem okrężną drogę przez Tylicz. Trzeba zatem w Powroźniku skręcić w prawo i po drodze mijamy rozlewnie wody mineralnej Galicjanka.

Jadąc tą drogą miajmy skręt na Wojkową (też była zaliczona i zdjecia też są:martinoff.salon24.pl/398177,tour-de-beskid-odc-3)

A samym Tyliczu oczywiście nie może zabraknąć szlifa po rynku. Co mnie od razu uderzyło to to,że w takich małych miejscowościach sklepy są otwarte. W samym rynku w Tyliczu były dwa sklepy otwate, a np. w Nowym Sączu cieżejznaleźć otwarty sklep w Swięta.

Z Tylicza jedziemy drogą na Krzyżówke, gdzie po prawej mijamy skręt na Muszynkęi przeście drogowe ze Slowacją. Ale ja jadąc dalej tą drogą skręcam pózniej na Izby. Prowadzi tam droga w płyt betonowych, tuż obok zielonego szlaku na Lackową. Trzeba bardzo uważać, żeby nie przejchać tego skrętu.

I właściwie teraz to już znajdujemy się w Beskidzie Niskim. Podsakując na płytach dojeżdzamy końca i wyjeżdzamy we wsi Izby, gdzie znajduje się ośrodek jazdy konnej. Niestety obecnie z powodu remontu jest nieczynny, o czym informuje tabliczka.

Teraz już, zostawiając za plecami Lackowa ( moja koszmarna góra jak ją nazywam z powodu kilku prób wyjscia na niąmartinoff.salon24.pl/398556,tour-de-beskid-odc-4) drogą asfaltową zjeżdzamy na dół do Śnietnicy.

Możmy to zrobić przez Banice lub poprostu jechać prosto na dół. Tak i tak wyjedziemy w tym samym miejscu. Zwrócę tylko uwagę, że zarówno w Banicy i Izbach sklepy były otwarte.

Dalej przez Brunary dojeżdzam do Florynki, a tam na skrzyżowniu mając do wyboru Grybów i Krynicę skręcamy na tą pierwszą. Po kilku metrach jednak mamy skręt na Nowy Sącz przez Binczarowa i Bogusze. Trasa nie jest stroma, ale ciagnie się długo pod górę co przy zmęczeniu po całym dnie ma znaczenie.

Mijamy Kamionkę WieIką, gdzie na stacji paliw dowiadujemy się, żew tamtym roku ktoś w zdrapce wygrał bodaj 30 tys zł. kupujac ją własnie na tej stacji.

I tym sposobem dojeżdzamy do ul. Piłsudkiego w Nowym Sączu, a potem kierując się Nawojowska skręcamy w Grunwaldzka, która po jakimś czasie staje się nieprzejezdna i zamknięta dla ruchu z powodu robot wodno-kanalizacyjnych. Oczywiście ruchu samochodowego, bo rowerem możemy tam jechać. I to jest kolejna rozkopana ulica Polski w budowie, która od jesieni czeka aż zaczną ją kończyć.