Krzysztof Edward Mazowski Krzysztof Edward Mazowski
126
BLOG

Srebrna trumna dla Marszałka

Krzysztof Edward Mazowski Krzysztof Edward Mazowski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
Wujek Adamski miał długie białe wąsy i białą, gęstą chyba niegdyś czuprynę. Wyglądał jak szlachcic ze starych portretów i maniery miał takowe. Nosił się zawsze elegancko, ale na czarno...

Wujek Adamski miał długie białe wąsy i białą, gęstą chyba niegdyś czuprynę. Wyglądał jak szlachcic ze starych portretów i maniery miał takowe. Nosił się zawsze elegancko, ale na czarno. Cóż, zawód zobowiązywał i tak się pewnie z nim utożsamiał, że nosił się na czarno i na co dzień. Był bowiem… przedsiębiorcą pogrzebowym, ale to nie byle jakim. Był po prostu najlepszy i jeszcze wiele lat po wojnie jego nazwisko pomagało w otwarciu wrót do wieczności na warszawskich cmentarzach. Skorzystał z tego i mój dziadek Ciemochowski, kiedy zwykłą drogą nie można już było uzyskać miejsca na Starych Powązkach. Babcia mówiła, że Adamski rządził całymi Powązkami w Warszawie.

Wujek Adamski sam zmarł niedługo potem, ale jego legenda odżyła wraz z filmem „Śmierć Prezydenta”, kiedy to ekranie można było zobaczyć rekonstrukcję witryny jego zakładu pogrzebowego przy rogu Nowego Światu i Ludnej. Nad zakładem, kiedyś za dobrych czasów, było też ogromne mieszkanie wujka, dwanaście pokojów w amfiladzie, jak wyjaśniała mi Babcia. Podobno cała rodzina pomieściła się tam po I wojnie kiedy wracano do Warszawy ze wszystkich stron świata. Potem wujek przeniósł się na Nowogrodzką, gdzie mieszkał aż do śmierci. Podobno w tym samym budynku, albo obok, mieszkała kiedyś słynna aktorka, Maria Wisnowska, którą postrzelił śmiertelnie podczas igraszek miłosnych rosyjski kornet Aleksander Barteniew…

O Wisnowskiej dowiedziałem się oczywiście od Babci, która czasem pośpiewywała podczas szycia na maszynie „Wisnowskoju ja lubił, Wisnowskoju ja ubił”

Tak naprawdę wujek Adamski nie był tak do końca moim wujkiem, ale zwykło się tak mówić do Niego, gdyż był mężem Jadwigi, siostry mojej Babci. Więc w końcu rodzina. Z ciotką Jadwigą miał dwie córki – Marysię i Jadwigę, ale dość szybko żona Wujka, ciotka Jadwiga zmarła. Zdaniem Babci w niejasnych okolicznościach. Babcia miała swoje podejrzenia, które kierowała na byłą kochankę Wujka, Zofię, która niebawem została jego nową żoną. Na początku trochę się Babcia na Nią krzywiła, ale w końcu zostały dobrymi przyjaciółkami. Zresztą bardzo dbała o obie przybrane córki. Z Marią Adamską, która została do końca życia panną, podobnie zresztą jak Jadwiga, łączyły mnie przez długi czas zażyłe stosunki gdyż była bibliotekarką w mojej szkole Zamoyskiego, na Smolnej. Biegałem do niej prawie codziennie wypożyczać nowe książki i spóźniałem się na lekcje, kiedy opowiadała mi coś ciekawego. Przynosiła mi też własne książki, które dostawałem w prezencie. Była to „wspaniała literatura” typu „Opowieść o prawdziwym człowieku”, czy „Jak hartowała się stal” i inne, bardzo podobne … Do dziś zastanawiam się, czy miał być to jakiś dowcip starej panny, czy próba ideologicznej indoktrynacji? W każdym razie czytałem wtedy tę „literaturę” z wypiekami na twarzy i prosiłem o więcej. Kilka książek „ciotki Adamskiej” nadaj stoi na mojej półce, jako znak czasu.

Wracając jednak do wujka, pamiętam także inną ciekawą opowieść Babci, zatem do rzeczy. Firma Adamskiego działała do samej wojny. W latach trzydziestych utarła się bardzo miła tradycja, że Wujek na wiosnę zabierał całą rodzinę na majówki. Pikanterii dodawał fakt, że środkiem komunikacji był duży karawan zakładu pogrzebowego, w którym mogła się zmieścić cała, jeszcze żywa rodzina. Babcia opowiadała, że w wiosną 1935 roku także wszyscy szykowali się na rodzinną majówkę. Tymczasem Wujek zadzwonił do Babci i powiedział, że tym razem nie będzie wycieczki. Otóż 12 maja 1935 roku zmarł Marszałek Piłsudski, a wujek Adamski otrzymał specjalne zlecenie.

I tak w maju 1935 roku w saloniku wujka Adamskiego na Nowogrodzkiej przygotowywano dwie trumny, jedną, większą - dębową, a drugą, mniejszą - srebrną. Tej srebrnej przez cały czas pilnowało dwóch funkcjonariuszy „dwójki”, ot tak na wszelki wypadek... Wujek Adamski był przecież osobą godną zaufania, najlepszym przedsiębiorcą pogrzebowym w Warszawie, ale ta podwójna trumna była przeznaczona dla kogoś naprawdę ważnego...


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura