Mirnal Mirnal
156
BLOG

Sprawdzenie bliskiej osoby, czy jest na liście wyborczej

Mirnal Mirnal Społeczeństwo Obserwuj notkę 6
1 czerwca 2025 o11:50 w jednej z gdyńskich komisji wyborczych doszło do małej awantury

Chciałem sprawdzić, czy moja zmarła mama jest na liście wyborców, co ma znaczenie przy obliczaniu frekwencji. Pani położyła kartonik z otworem umożliwiającym złożenie mojego podpisu, ale nie chciała pokazać, czy na liście jest moja mama. Dlaczego? Bo RODO. Teraz to słowo klucz - nie wiedzą, co odpowiedzieć, to odpowiadają RODO i sprawę mają z głowy.

Chciałem opisać problem w jakiejś książce zażaleń, jednak takowej nie miano, ale szefowa komisji - po odmowie udzielenia informacji - połączyła mnie z urzędem miejskim. Tam inna pani ponownie stwierdziła, że nie można zajrzeć na listę, bo zobaczę sąsiadów (i niby co w tym dziwnego, że tam byliby?); ponadto przed południem, to nawet większość z nich jeszcze nie była na wyborach i nie złożyła podpisów... Zaproponowałem, że ja nie zajrzę w listę, jedynie komisja to uczyni i mnie poinformuje, czy mama widnieje na liście czy nie. I to również nie przekonało rozmówczyni. Zapytała - a skąd wiadomo, czy to jest mama? Ja - takie samo nazwisko i adres zamieszkania, a nawet gdyby to była ciocia, to co to zmienia? Pani zarzekała się, że mamy na pewno nie ma na liście, zatem nie ma błędu, jednak przyznała, że tego typu pomyłki mogą zaistnieć.

Z przebiegu rozmowy z komisją widać, że problem był omawiany po raz pierwszy i nie bardzo wiedziano, co odpowiedzieć, zatem klucz-hasło RODO miał to wszystko uspokoić. Piszę o tym, licząc, że ktoś bystry odpowie na moje pytanie - czy rodzina może się dowiedzieć o zamieszczeniu na liście innego członka rodziny, w szczególności zmarłego?

Na koniec wyraziłem zdziwienie, że w demokratycznej Polsce nie mogę się dowiedzieć, czy mama jest na liście, bo to wielka tajemnica (porównywalna zapewne z... fatimską).

Ongiś były listy widoczne w swej okazałości dla wyborcy, w szczególności ta karta, na której on się znajduje. Potem wprowadzono kartoniki z okienkami i sądziłem, że w celu niepomylenia się podczas składania podpisu. A tu chodzi głównie o RODO!

Najciekawsze jest to, że pani wydająca kartę do głosowania z pewnością sprawdziła, czy mama jest na liście i pewnie poinformowała szefową komisji o tym i to nie złamało zasad RODO. I członkowie komisji z oczywistych powodów, jeśli tylko zechcą, to lustrują do woli listę wyborców...

Jeśli osoby zmarłe lub przebywające poza granicami Polski na stałe, widnieją na listach, to zaniżają obliczaną frekwencję, ponieważ przyjęty mianownik jest większy od prawdziwego. W rzeczywistości frekwencja jest wyższa od podawanej oficjalnie. Gdyby wszyscy byli na wyborach, to frekwencja wyniosłaby 100%, ale z opisanymi osobami byłaby nieco niższa.

Jako obywatel mam prawo wiedzieć, czy na liście znajdują się wyłącznie osoby uprawnione do głosowania?

Mirnal
O mnie Mirnal

przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo