Mirnal Mirnal
30
BLOG

"Kropka nad i" - taśma bez końca

Mirnal Mirnal Polityka Obserwuj notkę 1

Przedwczoraj (9 lipca 2007) wieczorem w polskich telestacjach nastąpił niekontrolowany wybuch po odwołaniu wicepremiera Andrzeja Leppera. Weekendowy nastrój został wstępnie podgrzany przez taśmy ojca Rydzyka i w poniedziałek, kiedy wydawało się, że polityczna wrzawa przycicha - buchnęło na całego...


Do wspomnianych taśm dyrektora Radia Maryja oraz do nieco zapomnianych taśm posłanki Renaty Beger, można dorzucić taśmę TVN z programu "Kropka nad i". Otóż o północy (z poniedziałku na wtorek) powtórzono program Moniki Olejnik z udziałem (a kogóż by innego) byłego już wicepremiera A. Leppera. Rewelacje z ekranu płynące walczyły z sennością właściwą wspomnianej porze.


Podczas powtórki programu doszło do zaskakującego błędu (montażysty materiałów?)polegającego na repecie jedno-dwuminutowych fragmentów. Przy pierwszej takiej awarii rzecz całą zrzuciłem na karb mar sennych, niejako na tzw. déja vu, które zresztą przez kilka ostatnich poniedziałkowych godzin było również podnoszone przez komentatorów sceny politycznej w aspekcie oscylacyjnego wychodzenia/wchodzenia Leppera z/do rządu (i prognozy co do kolejnego... powrotu). Ale przy drugim uchybieniu technicznym nie było wątpliwości. Po raz pierwszy obserwuję tego typu zjawisko - obraz przeskakuje, bowiem taśma jest pewną metodą (jaką?) połączona i przez niemal dwie minuty widzimy powtórkę wygłoszonego chwilę wcześniej wywiadu!


Jak wspomniałem - kwestia przymykania oka w aspekcie późnej pory została wykluczona przez kolejne takie hece. Zresztą sama Monika Olejnik się nieco pomyliła sugerując w wywiadzie przymknięcie okna zamiast oka, niejako w (okiennych?) ramach przejęzyczenia... Sprawa Leppera (cokolwiek byśmy nie myśleli o tym polityku) pokazuje, że wystarczą mniej lub bardziej niesprawdzone pomówienia i można stracić bardzo wysokie stanowisko. Nie bez kozery powtarzany jest serial o naszym bohaterskim Klossie. Pamiętam z poprzednich lat, że w jednym z odcinków polski hrabia (grany przez niezapomnianego Władysława Hańczę) kolejno wymienia nazwiska hitlerowskich bonzów (podpowiadane mu przez naszych), których to losy (jako, że to wojna) rysują się znacznie dramatyczniej, niż pana Leppera.


Nie brakowało humorystycznych wątków - mówiono o jakiejś rybie, o łapaniu ryby, o szukaniu haka na nią i na innych, ale nie w Czarnej Hańczy, choć niemal 40 hektarów leży w niedalekiej okolicy. Nie powiedziano, czy ryba została złapana na muchę, na błystkę, czy na większe świecidła...


Przy okazji można byłoby skrytykować tytułową frazę "kropka nad i", co oczywiście nie jest krytyką ani p. Olejnik, ani żadnej z telestacji... Po prostu - nielogiczne jest stawianie kropki nad i. Mała litera i składa się z dwóch elementów - pionowej kreski oraz z osadzonym nad nią punktu (kropka). Ten zestaw nazywamy małą literą i. Chyba wszystkie powiedzenia ze stawianiem kropki nad i są ilustrowane właśnie ową małą literą i. Jeśli nad i postawimy kropkę, to otrzymamy duże I z dwukropkiem u góry...Jeśli powiemy, że po dostawieniu kreski do litery L otrzymamy Ł, to jest to prawda, jednak program (i określenie) "kreska na Ł" jest nieporozumieniem, ponieważ jest to "kreska na L". Gdyby jednak dostawić kropkę do dużej (wielkiej) litery I, to mielibyśmy niejako powiększoną małą literę i. Może o to chodzi?


Żarty żartami, ale patrząc szerzej - w końcu każdy polityk może być pomówiony o różne niegodziwości, zaś wyjaśnianie może trwać latami. Powinien być zapis w prawie mówiący o poważnym odszkodowaniu dla wyeliminowanego polityka, jeśli okaże się, że był niewinny. Fundusz powinien pochodzić nie tylko z państwowej kasy, ale także powinien być finansowo dolegliwy dla osób (może i partii), które miały udział w nieczystej grze i bez solidnych podstaw. W otoczeniu prezydenta działał ktoś o nazwisku nawiązującym a to do futbolówki (piłka w grze) albo do brzeszczotu (piłka do okiennego a więziennego gryla*) i głowy państwa nie zdymisjonowano, zaś w otoczeniu wicepremiera działał ktoś o nazwisku nawiązującym do rekinów finansjery (gruba ryba) albo do rozkładu elit (ryba psuje się od głowy) i wicepremiera zdymisjonowano. Gdzie zatem przebiega konstytucyjna granica równości?

* - z branży niemal rybnej - skoro kryl (nie krill), to i gryl (nie grill); uczciwość również w języku obowiązuje...

Mirnal
O mnie Mirnal

przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka