Michał Jaworski Michał Jaworski
326
BLOG

Jakby się kaczyści nie obrócili, d..a z tyłu, a kapiszon w d..ie

Michał Jaworski Michał Jaworski Polityka Obserwuj notkę 17

Trwa festiwal interpertacji "taśm Kaczyńskiego". Cele (nie mylić z apartamentami, na które może kiedyś przyjdzie pora) są oczywiste - skoro założeniem jest, iż Jarosław Kaczyński to uczciwy polityk i partner w rozmowach biznesowych, to interpretacje muszą do takich właśnie wniosków prowadzić.

Wydaje mi się, że wszystkie możliwości wyinterpretowania z treści taśm uczciwości prezesa zostały już zasygnalizowane. Problem w tym, że prawda zawsze jest wewnętrznie spójna natomiast skonstruowanie spójnego kłamstwa jest bardzo trudne. Według mnie jedynym spójnym kłamstwem byłoby zaprzeczenie, że na taśmach jest głos Jarosława Kaczyńskiego, ale na to jego akolici o dziwo nie wpadli - być może przez pozbycie się ze swojego grona specjalisty od spraw niemożliwych, Antoniego Macierewicza, dysponującego w podkomisji ekspertką od wysokiego "ć" występującego zarówno w :"mać jak i płać". To byłaby koncepcja totalna. 

Pozostałe koncepcje nazwijmy nietotalnymi. Dla dalszych rozważań zasadniczą ich cechą jest fakt potwierdzenia przez Jarosława Kaczyńskiego, że austriackiemu powinowatemu zapłata się należy.

Przystąpmy teraz do analizy poszczególnych koncepcji nietotalnych.
1. Praca austriackiego powinowatego była nic albo niewiele warta. Prowadzi to do wniosku, ze Jarosław Kaczyński zamierzał z polskiej spółki wyprowadzić pieniądze do kieszeni austriackiego powinowatego.
2. Jarosław Kaczyński nie miał plenipotencji do zawierania umowy z austriackim powinowatym. Z tego wynika, że Kaczyński popełnił oszustwo "na wnuczka".
3. Jarosław Kaczyński miał umocowanie do pertraktacji z Austriakiem. To prowadzi do oszustwa typu Amber Gold. 
4. Jarosław Kaczyński potrzebował faktur. Po pierwsze Austriak wystawił fakturę. Po drugie umowy, w tym obowiązek zapłaty, reguluje prawo cywilne a nie ustawy podatkowe czy o rachunkowości. Od opisania zdarzenia gospodarczego, którego dotyczy umowa w języku tych ustaw są doradcy podatkowi i księgowi.
5. Jarosław Kaczyński dążył do sformalizowania rozliczenia transakcji poprzez ugodę sądową. Dla zawrcia ugody sąd nie jest potrzebny. Ugodę można było zawrzeć bez wiedzy postronnych, w tym mediów. Sąd rozstrzyga spory z czego wynika że przed sądem Kaczyński zamierzał kwestionować roszczenia austriackiego powinowatego. Gdyby nagrania nie istniały, on i jego ludzie mogliby kwestionować jakiekolwiek związki Srebrnej z projektem. Z tego wynika, że Kaczyński nie chciał zapłacić Austriakowi za zamówione usługi. Gdyby chciał to zapłaciłby teraz.

W tych aspektach raczej niczego nowego już się nie dowiemy. Co najwyżej dowiemy się, co skłoniło Kaczyńskiego do wycofania się z projektu, a co austriackiego powinowatego przekonało, że rozmowy biznesowe musi dokumentować.





Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka