Do takich należą "środek ciężkości", "poziom
a" "spirala". Pozostalych trudnych też zapewne nie rozumie, ale tyle jest nam potrzebne do dyskusji nad jego paranaukowymi wynurzeniami.
Tak więc "środek ciężkości" samolotu znajduje się wewnątrz samolotu, mniej więcej w jego optycznym, żeby nie uzyć kolejnego trudnego słowa - środku a samolot nie może od swojego środka ciężkości odlecieć.
"Pozioma" przyznam się szczerze ,że trudno mi wyjaśnić albowiem znaczenie jest intuicyjne i absolutnie oczywiste.
"Spirala" to krzywa płaska.
Po złożeniu "pozioma" i "spirala" otrzymujemy krzywą, której punkty są na tej samej wysokości. Prowadzi to do nieuchronnego wniosku, że tupolew - ponieważ od swojego środka ciężkości nie może odlecieć - nigdy nie spadł a do wyjaśnienia pozostaje czy lata w powietrzu czy pod smoleńską polanką. W każdym razie "do skutku" lata.
To nie pierwsza antykoncepcja docenta bowiem jakiś czas temu skonstruował akcelerometr sprężynowy bez spręzyny a ostatnio odkrył, że koła samolotu zapadają się na głębokość 3 cm w dylatacjach w pasie startowym.
.