Bartosz Arłukowicz z PO do europoseła PiS Ryszarda Czarneckiego, w „Kropce nad i” z wściekłością wykrztusił słowa: „Proszę milczeć!” i nie śmiał się z siebie, jak zapytała go Olejnik.
Dawny obrońca wykluczonych, specjalista od zdrowia, usiłował zabronić mówić gościowi Olejnik. Wygląda na to, ze funkcjonariusze PO nie wytrzymują ciśnienia przedwyborczego i zachowują się w sposób godny ludzi bruku.
Obserwowałem Arłukowicza, jego mimikę - bałbym się z tym człowiekiem rozmawiać, mam wrażenie, że buchała z niego totalna nienawiść.
Komentarze