mornel mornel
171
BLOG

Grudzień '70 - komunistyczna narracja

mornel mornel Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Komuniści próbowali opanować swiadomość społeczną używająć swoistego języka, w którym pod znane pojęcia podkładano inne treści. Stąd np Maskara na Wybrzeżu to Wypadki Grudniowe ( wypadki to są na drogach...) lub Zajścia na Wybrzeżu. Udoskonaleniem tej metody było korygowanie kłamstwami tych faktów, które nie pasowały do narzucanego społęczeństwu schematu postrzegania. Znakomitym przykładem zafałszowanej rzeczywistości jest właśnie stan społecznej świadomości nt Grudnia '70. Nawet uczestnicy zajść po dzień dzisiejszy przyjmują komunistyczną legendę o czysto robotniczym charakterze tych wydarzeń. Tymczasem z relacji np mojego Ojca wynikało, że oprócz robotników ze stoczni Komuny Paryskiej w Gdyni czy portowców udział w zajściachw Gdyni brali też w dużych ilościach pracownicy innych zakładów czy osoby przypadkiem napotkane przez pochody z człowiekiem na drzwiach. Wśród nich inteligencja czy  średni personel techniczny. Nieprawdą jest też , że w zajściach nie uczestniczyli studenci ( vide scena w "człowieku z żelaza" A. Wajdy gdy robotnicy chodza wokół akademików PG i wzywają studentów do wspólnej walki a studenci nie przyłączają się ). Nota bene udział Wajdy w szerzeniu kłamstw o naszej historii jest nie do przecenienia i wart osobnego opracowania. W rzeczywistości setki studentów brały udział w demostracjach w Gdańskui Gdyni oraz walkach ulicznych. Podobnie z uczniami szkół średnich. Najmłodsza znana osoba schwytana przez MO miała 16lat . Moim zdaniem komunistom udało się narzucić swój własny, sztuczny i nieprawdziwy obraz wydarzeń jako buntu klasy robotniczej. Tymczasem był to po prostu bunt Polaków przeciwko komunistycznemu reżimowi, osadzonemu przez Sowietów. W Trójmieście od zakończenia wojny mieszkało mnóstwo Sybiraków czy przesiedleńców z ziem utraconych na rzecz ZSRS. Nikt z nich nie mógł mieć wątpliwości z kim ma do czynienia i czy system jest reformowalny. Taka ilość osób, które zetknęły się wcześniej z najbardziej brutalnym obliczem komunizmu musiała mieć przełożenie na świadomość społeczną mieszkańców Trójmiasta i ich postawy. Żyło też wówczas jeszcze mnóstwo żołnierzy AK czy NSZ. Co ciekawe , Gdynianie ( chwała im za to ) po początkowej próbie pójścia pod komitet miejski PZPR ( zdaje się , ze czerwoni po prostu zwiali ) chodzili w marszach protestacyjnych pod Prezydium Miejskiej Rady Narodowej . Chcieli rozmawiać z władzą a nie z komunistami, którzy przynajmniej formalnie nie rządzili. Wiem - to na dzisiejsze warunki nie jest wielka różnica. W obu miejscach byli ci sami komuniści - ale jednak. Wtedy to znaczyło wiele. Dla mnie znaczy wiele i dzisiaj.

Komuniści wiedzieli dobrze , że mieli do czynienia z narodem a nie klasą robotniczą. Bali się zawsze i tylko narodu - Polaków. Dlatego szczególnie w tej materii postarali się sprawę załgać a poszczególne grupy społeczne napuścić na siebie ( analogia z obecną sytuacją Polski rzuca się aż nazbyt w oczy ). Proszę porównać słowa Ballady o Janku Wiśniewskim w wykonaniu Krystyny Jandy ( wersja znowu z filmu A. Wajdy - być może cenzura wpłynęła na zmianę tekstu ) i wersji oryginalnej - np  w zapowiedzi filmu "Czarny czwartek" . Zmiany są bardzo charakterystyczne... Z pieśni zniknęła partia i została zastąpiona władzą, czarną , załobną kokardę na sztandarze nad stocznią zamieniono na czerwoną itp itd. Dla komunistów jedyną metodą na utrzymanie się u władzy i rządzenie było dzielenie społeczeństwa. Społeczeństwo niepodzielone było dla nich śmiertelnym zagrożeniem Dziesięć lat po Grudniu mieli przeciwko sobie takie właśnie społeczeństwo. Naród - którego się bali i nienawidzili.Tylko dzięki mrówczej pracy konfidentów SB udało się znowu naród spacyfikować i skłócić na nowo. Ciekawe jak duże jest obecnie zaangażowanie służb specjalnych w szczucie Polaków na siebie.

PS w Grudniu '70 i w adwencie 1971 dzieci chodzące z kolędą po domach w Chylonii  nie śpiewały kolęd. Śpiewały m.in. Balladę o Janku Wiśniewskim ale też i inne pieśni o Masakrze. Tak zapamiętali to moi rodzice. Szkoda, że te pieśni się nie zachowały.

mornel
O mnie mornel

"Powiadam ci, Yossarian, przesądy rasowe to rzecz straszna. Naprawdę. To potworne, kiedy przyzwoitego, lojalnego Indianina traktuje się jak jakiegoś czarnucha, żydłaka, makaroniarza czy portorykańca. Wódz White Halfoat pokiwał głową ze smutkiem." Joseph Heller , Paragraf 22

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura