myślę myślę
494
BLOG

Zakładam nową partię

myślę myślę Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Jeszcze nie mam pomysłu na jej nazwę, ale wiem dlaczego chcę to zrobić.

Pomysł taki przygalopował do mojej głowy po wczorajszej konwencji wyborczej PiS, na której byłam, widziałam i słuchałam.

Drugim bodźcem była grupka osób, w liczbie 10, przed gmachem w którym odbywała się konwencja, wyjących,a my tylko im pomachaliśmy życzliwie odjeżdżając do własnych domów.

Trzecim, to policzek wymierzony rudej koleżance Róży z coś tam i coś tam zamiast nazwiska prostego i zrozumiałego przez ciemnotę.

Nie będę się rozpisywała o tym co było na konwencji, bo tym się zajęli, życzliwi, mniej i całkiem nie życzliwi.

Prezesa partii można oceniać różnie i różne mieć o nim zdanie. Tutaj znowu pokazał swoją klasę. Zaskoczył postawą człowieka odsuwającego się w cień i robiącego miejsce ludziom młodym, ambitnym, kierujących się podobnymi zasadami co on sam.Pokazał  kandydatów z ich rodzinami. Z ujmującą żoną zatroskaną na co dzień o niepełnosprawne dziecko, kochającą młodą żoną, wspierającą siostrę i koleżankę koleżanki. 

To w sumie obraz tego o co trzeba walczyć, a jest nią rodzina.

Podstawowa komórka społeczna, jak to ktoś kiedyś określił, by była zdrowa i nie zarażała chorobą inne komórki dlatego trzeba się o nią troszczyć.

Jaka rodzina, takie całe społeczeństwo.

Senior rodziny to taki ktoś kto tylko interweniuje wtedy, gdy coś zaczyna szwankować, a daje swobodę twórczym działaniom innym członkom rodziny.

W każdej rodzinie znajdzie się jakaś czarna owca.

Te czarne to takie które żyją na koszt rodziny,są zawsze mądrzejsze, wszystko lepiej wiedzące i nic nie robiące dla innych.

Dla nich to właśnie, mój pomysł na nową partie chroniącą ich interesy.

Błąkają się niebożęta wszędzie tam gdzie są niemile widziane. Mało kto już na ich zgromadzenia przychodzi. Wszędzie pogarda i niezrozumienie.

Mieliby swoją partię bez przywódcy niepłacącego alimentów, czy jakiegoś byłego zomowca czy ubeka. Byłabym tylko ja. Założycielka i tolerantka ich wycia, wuwuzeli, bębnów i czegoś co daje tyle hałasu którego trudno strawić.

Nie musieliby się gromadzić tam gdzie ich nie chcą.

Załatwiłabym im jakieś przestrzenie na których mogliby się do woli wykrzyczeć, wybuczeć i pohałasować.

Sama całe zgromadzenia monitorowałabym z oddali tak by nikt im nie zakłócał hałasu.

Tylko jeden problem. Jak taką partię nazwać.

myślę
O mnie myślę

Taka sobie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka