Prezydent Duda upamiętnia ofiary powojennego bandyty

Nie wiem czy to moja nieuwaga, czy też starania Kancelarii Prezydenta RP spowodowały, że umknęło mi wczoraj to wydarzenie. Ważne tym bardziej, że temat Białorusi jest obecnie wyjątkowo aktualny. Podejrzewam to drugie, czyli jednak wyrachowaną wstydliwość aktualnego prezydenta RP. Media nadzwyczaj oszczędnie - jeśli w ogóle - informowały o wydarzeniu.

Można przy tym odnieść wrażenie, że Kancelarii Prezydenta zależało na dyskrecji. Dyplomacja to oczywiście umiejętność zachowania się w trudnej sytuacji, starania by nikogo nie dotknąć, nie urazić. I oczywiście Andrzej Duda czarnego bohatera Podlasia nie dotknął.

Podczas oficjalnej wizyty na Podlasiu, oprócz spotkania z mniejszością białoruską, na której zaproszenie prezydent RP przybył, uhonorował Andrzej Duda również ofiary zbrodniarza wojennego i powojennego bandyty o pseudonimie Bury. Romuald Adam Rajs - Rais - Reiss skazany w 1949r. na karę śmierci, wykonaną dwa miesiące później.

...Po wizycie na Świętej Górze Grabarce Prezydent RP pojechał do wsi Zaleszany w powiecie hajnowskim, gdzie złożył wieniec pod krzyżami upamiętniającymi zamordowanych mieszkańców. – To miejsce naznaczone kiedyś cierpieniem i śmiercią Białorusinów, mieszkających w Rzeczypospolitej, miejsce, gdzie zginęli ludzie, gdzie zginęły niewinne kobiety i dzieci. Modliłem się za tych, którzy tam zginęli – mówił Andrzej Duda. – To ważne jako element oddania szacunku i pamięci. To ważne, abyśmy umieli wspólnie, Polacy i Białorusini – jako wspólnota obywateli Rzeczypospolitej różnych narodowości – oddać hołd tym istotnym aspektom w sensie duchowym. Bo nie mam wątpliwości, że mimo różnic, taką wspólnotę stanowimy i temu właśnie chciałem dać wyraz moją obecnością na Podlasiu...