nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
293
BLOG

Ziemkiewicz objaśnia szaleństwo Kaczyńskiego

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 2

Nie czytałem wprawdzie nowej książki Ziemkiewicza, ale przeczytałem za to jej hurraentuzjastyczną (hehehe, no prawie że orgia) laurkę na S24. Czy to wystarcza by pisać o książce? Na pewno nie, dlatego nie będzie ani o książce, ani o Kaczyńskim, choć przecież jako szaleniec występuje w tytule. Będzie o tym, czego wg recenzenta książki Ziemkiewicza w niej nie ma. I również o tym, dlaczego Ziemkiewicza wyrzucają nie tylko z Wielkiej Brytanii, ale i z rodzimych mediów. W tym z tych prawdziwie ponoć polskich.

Wyrzucają go, a on zawiera z nimi dżentelmeńską umowę, że nic przeciwko nie ma i mieć nie będzie. Dziwne, ale tylko do momentu, w którym dowiadujemy się za co Ziemkiewicz jest tak grzecznie usuwany, a równie grzecznie nie protestuje. Bo gdy z Wielkiej Brytanii za rasizm i faszyzm usuwają, to akurat protestuje. Z dżentelmeńskiej TVP natomiast usunęli tylko za krytykowanie PiS, a w szczególności krytykowanie Jarosława Kaczyńskiego. Nie pozwalają mówić o szaleństwie Kaczyńskiego i Ziemkiewicz to rozumie. Krytykuje przecież konstruktywnie, bez niepotrzebnego rozgłosu i dyskretnie. Nie po to, by ciemny lud się dowiedział, ale by dowiedział się prezes i prezesowi podobni.

Pytanie więc, czy Ziemkiewicz i Kurski kierują swoje odrębne przekazy do różnych niejako adresatów zgodnie. Skoro w duchu dżentelmeńskiej umowy, to mamy podstawy sądzić, że tak. Ale wtedy od razu nasuwa się pytanie, czy Ziemkiewicz jest intelektualnie uczciwy, czy w ogóle szanuje odbiorców swojej publicystyki. No i odpowiedź na to pytanie również potwierdza, że traktuje ich dokładnie tak jak prezes Kurski, czyli jak ciemnego luda. To nie odrębne przekazy, ale jeden ten sam.

Jak ciemnego luda traktuje Ziemkiewicz przecież również ludzi troszczących się o środowisko, walczące o swoje prawa kobiety, odmienne od jego własnej orientacje i kultury itd. itp. Traktuje tak też tego swojego szalonego Kaczyńskiego, którego ex cathedra łaje jak ciemniaka, ale łaje tak, by jeszcze ciemniejszy od Kaczyńskiego lud o ciemniactwie tym niekoniecznie wiedział. Traktuje tym samym Kaczyńskiego jak tą swoją nietrzeźwą, której nie sposób nie wykorzystać.

Jeszcze bardziej zdumiewająca w publicystyce Ziemkiewicza jest ta jego uważność, by luda pijanego prezesem PiS przypadkiem nie wytrzeźwić.

O czym więc może być książka Ziemkiewicza? Twórca laurki pisze, że "objaśnia świat", a ja się z nim w ciemno zasadniczo zgadzam, a ponadto stawiam flaszkę, że dodatkowo jest ona o jedynym trzeźwym (czyli jak by nie było nieprzystosowanym) na tym świecie Ziemkiewiczu. Czyli co chce Ziemkiewicz zrobić swoim nietrzeźwym czytelnikom? 

Może więc dlatego ten kasztanowo endecki bufon dostaje zewsząd kopa?

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka