nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
481
BLOG

Putin termin swojej 'operacji specjalnej' wybrał przypadkowo?

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 29

Takie tylko pytanie na kolację, które bynajmniej nie sprawi, że Kaczyński przestanie myśleć jak Orban, a Orban jak chociażby Warzecha. Czyli bez żadnych niepotrzebnych sentymentów. Żadnych WOŚPów, żadnych genderów, żadnej litości dla frajerów, którzy do jednej salki na religię z Warzechą nie chodzili. Czyli dla jakichkolwiek nachodźców. 

Wybory we Francji i na Węgrzech, gdzie Putin ma swoje najplastyczniej rozkraczone dziwki, najzwyczajniej potrzebują paliwa. Nacjonalistycznego, antyeuropejskiego, antydemokratycznego. Czyli towaru, którego Putin właśnie rzucił na europejski rynek jeszcze więcej. Celem jest Europa państw narodowych. Rozproszonych, nieufnych, nie potrafiących mówić jednym głosem. Podobnież celem Kaczyńskiego, Le Penn, Orbana i reszty. 

Wspomnianych różni w zasadzie tylko zakres posiadania władzy. W kwestiach cywilizacyjnych czy ustrojowych są po jednych pieniądzach. Putin już dawno postawił na produkowanie dożywotnio wdzięcznych oligarchów i totalną kontrolę mediów oraz systemu sprawiedliwości - Orban ma już tutaj ogromne sukcesy, Kaczyński równie ogromny apetyt i już niemałe osiągnięcia.

Chwilowo Europa głośniej mówi jednym głosem, ale wspomniani i kilku innych swoich wizji i apetytów nie odwieszają na kołki. Deklarują zerwanie współpracy gospodarczej, słowem nie wspominają o wspólnych patentach na utrzymanie władzy i łączącej ich wizji świata. 

Derusyfikacja węglowodorów jest poprawnościowo brzmiącą deklaracją, lecz deputinizacja Europy nie kończy się wraz tym, że Obajtek przestaje sobie swoje premie wypłacać z zysków na taniej ruskiej ropie. 

Deputinizacja i deorbanizacja będzie dopiero wtedy, gdy zyski z jak zawsze drogiej na stacjach benzynowych tym razem już saudyjskiej ropy, nie będą szły na propagandę Kaczyńskiego, politycznego fana Orbana. Czy na kolejne Pegasusy.

Wszystko wskazuje na to, że w Budapeszcie ponownie wygrał właśnie Putin. Czekamy na Warszawę?


Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka