No bo milczy przecież nie z nienawiści, jak to retorycznie dyskutuje sam ze sobą jeden z salonowych przydupasów Kaczora. Albo - i to wciąż ten sam przydupas - że ma ludzi w dupie.
Przecież wiadomo, że Kaczor nie potrafi nienawidzić, choć sam jest znienawidzony. A jak już dyskretnie i z klasą nienawidzi, to na dodatek tych co trzeba.
Dlatego przydupas tak tylko drwi sobie z tych, których Kaczor mógłby nienawidzić, bo wiadomo przecież, że nienawidzić to wszyscy wszystkich, tylko nie Kaczor.
Kaczor jest więc piękny i mądry, bo odważnie i mądrze milczy, gdy przez ten kraj przelewa się rzeka gówna, mordując na dziesięciolecia część ekosystemu. Czyli patrząc po gospodarsku i bez nadmiernej sentymentalizacji: gównoburza.
No więc chodzi tu wyłącznie o odwagę i mądrość. O co najmniej nielękliwość i rozsądek.
Kaczor milczy, bo jest odważny i mądry. Nielękliwy i skuteczny...
Ufff... Nie dało się tak od razu? I po co ta cała pisanina?
Komentarze