Donald Franciszek Tusk ma na patoprawicy ksywę Król Europy. Piszą małą literą, bo boli. Bolały również pobory, jakie Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europy otrzymywał, a także boli wynikająca z tego emerytura. Jednocześnie premier Morawiecki ściga się z prezesem Kaczyńskim w opowiadaniu Polakom, że tylko oni zapewnią im europejski poziom życia i tak samo wysokie pensje. To oczywiście nieprawda, bo wejście do Europy zapewnili sobie sami Polacy i proeuropejscy politycy, a takimi wspomniani zwyczajnie nie są.
Nie jest to tekst o wyprowadzaniu Polski z Europy, na tym więc związki obu tych członków PiS z Europą zakończmy. Białoruś leży oczywiście w Europie, ale wschodniej. Związki są z nią oczywiste i nie trzeba przypominać komu to zawdzięczamy. Chociaż polska policja np. czerpie już pełną garścią również i z Iranu, uczestnicząc w Wielkiej Pisowskiej Rewolucji religijno obyczajowej.
Jest to tekst, w zasadzie dzięki Mateuszowi Morawieckiemu, o małości. O kompleksach i tych kompleksów przejawianiu. Bo nie wiadomo jak dużą siłą sprawczą opluwania zarówno Donalda Tuska jak i całej zachodniej Europy przez Kaczyńskiego i jego ludzi, jest tylko osobisty sukces Tuska. Stąd spora część kompleksów tego najniższego polskiego polityka, a na pewno skłonności, o których ojciec Kaczyńskich wypowiedział owe znamienne słowa: "Moim dzieciom nie wolno dawać władzy. Zniszczą każdego, kto jest od nich lepszy, bo są złośliwi… Boże, uchroń Polskę przed moimi synami narwańcami".
A teraz wskakuję w buty bez obcasa i na słoneczko na spacer.

https://www.newsweek.pl/polska/kaczynski-kontra-tusk-wszystkie-kleski-prezesa
Inne tematy w dziale Polityka