Wiara nie ma tu nic do rzeczy. Jeśli konkurencja wierzy w coś, czego nie ma, to powinien się pan prezes raczej cieszyć, a nie dramatyczną frazą hamletyzować.
Sprawa może się lada chwila Polakom w całej swojej oczywistej oczywistości sama niejako objawić. Wystarczy, że USA zniosą wobec Polski ruch bezwizowy, czy też, że Polska zostanie wykluczona ze strefy Schengen. I proszę wierzyć, słowa o zniszczeniu Polski bez wątpienia wrócą wtedy do ich autora.
Zanadto zalatuje pan Freudem, panie Kaczyński. Zarzuty są, ale na razie tylko takie, że ruchacie Polskę i ją skubiecie. I niszczycie. Ale o skutecznym i ostatecznym zniszczeniu Polski, to gadasz Pan tylko sam do siebie. Bo w to, że Ci się, panieprezes, to uda, ja akurat nie wierzę. Chwilowe przymknięcie granic przez cywilizowany świat, to jeszcze nie zniszczenie. Przecenia panprezes swoje możliwości. Odejdzie pan, świat na powrót uchyli Polsce swoje granice.
Inne tematy w dziale Polityka