nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
119
BLOG

Jak prezes Kaczyński robi swoją "politykę"

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 2

Po kolei było jakoś tak.

Jedziemy z nimi, panowie, jak z furą gnoju!

I pojechali. Lecz niestety, przepychanki pana prezesa, pana Ceratki, pana wojerysty i reszty by wedrzeć się do Sejmu, zakończyły się spektakularnym fiaskiem. 

By fiasko to przykryć, towarzystwo wdało się w dalszą szarpaninę, a gdy nadal brak było jakiegoś satysfakcjonującego sukcesu w postaci np. przewrócenia posłanki Milczanowskiej, w zwykłą pyskówkę ze Strażą Marszałkowską. Pyskówka nie mogła oczywiście w niczym warcholstwu pomóc, szukać więc trzeba było już tylko resztek powagi.

I wtedy to, w jakimś nadludzkim przypływie olśnienia, prezes poprosił o pismo, którym kierowała się Straż nie wpuszczając nieposłów do Sejmu. Oczywiście natychmiast je otrzymał. Nie mając go jeszcze nawet dobrze w dłoni, Prezes triumfalnie odkrzyczał "osiągnięcie celu". Towarzystwo jak na komendę przestało się awanturować.  

Świstek, którego treść odzwierciedlała to, co odzwierciedlało zamknięte główne wejście do Sejmu, i który zaledwie informuje o tym, o czym cała Polska wie już od kilkunastu dni, okazał się dla prezesa Kaczyński najważniejszy.

Świstek jak świstek. Problem w tym, bo trzeba przykryć porażkę w siłowej próbie wniesienia do Sejmu pana Ceratki i jego kolegi. Prezes Kaczyński improwizując pod Sejmem przykrywa to właśnie tym świstkiem. Teraz już górnolotnie nazywając go "przełomowym". 

Śmieszne? Cóż, jaki zamach stanu, takie przełomowe świstki.

Tak to prezes Kaczyński robi swoją politykę. Ratując resztki powagi, nie zawaha się dołożyć do puli nawet swój honor.


Więcej na temat: https://wyborcza.pl/7,75398,30675987,szturm-pis-na-sejm.html#S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka