nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
444
BLOG

Prywatny składzik faszystowskich treści zamknięty?

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 28
...Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych...

...Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych...


Chodzi o absolutnie wszystkie komentarze na portalu wPolityce. Zarówno wszystkie archiwalne, jak i jeszcze te nienapisane, za które Fratria sp. z o.o. od 20 03 2024 również nie zamierza ponosić odpowiedzialności. Właściciele serwisu zdecydowanie odcinają się od swoich komentatorów i ich opinii. 

Tym samym Fratria sp. z o.o. wprost wręcz oskarża użytkowników serwisu wPolityce o propagowanie treści, cytuję: nawołujące do nienawiści wobec konkretnych osób lub grup, promujące ich dyskryminację albo ubliżające im ze względu na ich pochodzenie rasowe czy etniczne, religię, niepełnosprawność, wiek, narodowość, status weterana, orientację seksualną, płeć, tożsamość płciową lub inny aspekt wiążący się z dyskryminacją bądź marginalizacją.

Grubo. Nie ocalał ani jeden komentarz, ani jednego nie można już na portalu opinii zamieścić. I samo to kompletnie mnie akurat nie dziwi, bo te setki tysięcy komentarzy tolerowanych przez Karnowskich przez lata, to był zwykły faszystowski ściek. Zastanawia co innego.

Kilka razy już wspominałem, że na portalu wPolityce konsekwentnie usuwano mi komentarz z pytaniem, czy właściciele portalu zgadzają się z treścią komentarzy pod redakcyjnymi wpisami - bo tolerując je, automatycznie swoimi nazwiskami firmują. Konsekwentne usuwanie mojego pytania miało mnie zapewne upewnić, że moderacja sprawnie i szybko działa. I oczywiście upewniło. Była kontrola, była świadomość.  

Dzisiaj czytam, że: Fratria sp. z o.o. jako wydawca serwisu wPolityce.pl uzyskała wiarygodną wiadomość o bezprawnym charakterze przechowywanych treści obejmujących komentarze od użytkowników serwisu, wydawca podjął decyzję o uniemożliwieniu użytkownikom z dniem 20 marca 2024 r. dostępu do wszystkich dotychczasowych komentarzy oraz zawieszeniu na czas nieokreślony możliwości publikowania komentarzy.

Zatem dopiero uzyskanie pewnej (jednej) wiarygodnej wiadomości otworzyło Karnowskim oczy na to, co tkwiło pod ich własnymi artykułami przez lata. Duże wow...

Ale mniejsza i o to, bowiem Karnowscy mówią dzisiaj swoim czytelnikom trzy ważne rzeczy:

1. Nigdy nie czytaliśmy tych Waszych komentarzy.

2. Wasze komentarze miały bezprawny charakter.

3. Dlatego przenosimy się z komentowaniem na Facebook, na X, czyli dawny Twitter, na Wykop.

Słowem podrzucają swoje kukułcze brunatne pisklaki innym. Osobiście wysiedziane, wyklute i odkarmione. 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych...



Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka