nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
200
BLOG

W sprawie Pegasusa to nie liczby robią wrażenie

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 15

Wrażenie robi tożsamość metod PiS z metodami Stasi, enerdowskiej komunistycznej bezpieki tworzonej pod nadzorem NKWD, w której schronienie znalazło również wielu funkcjonariuszy Abwehry, SS i Gestapo. Celowo tłustym drukiem przywołam teraz tu to, co wg Krzysztofa Wyszkowskiego o Bronisławie Geremku mówił mu Lech Kaczyński: Geremek ma ręce po łokcie w gównie

Słowa te doskonale obrazują zarówno Kaczyńskich metody, jak i drogę, jaką przebyli od stania po stronie antykomunistycznej opozycji, do wtedy, gdy demokratyczną opozycję metodami żywcem wyjętymi z bezpieczniackiego repertuaru postanowili niszczyć. Droga ta jest krótka, jak krótkie są te wytłuszczone słowa, już wtedy zdradzające ich intencje i metody. Nie przechodzili żadnej metamorfozy, tacy byli od samego początku. 

Wpierw, w celu zrobienia miejsca dla siebie, postanowili umniejszyć posiadających znacznie większe od nich dokonania i zasługi starszych opozycyjnych kolegów. Kuronia, Michnika, Modzelewskiego, Geremka, Wałęsę, Mazowieckiego i wszystkich innych zawadzających im. W tym celu umyślili sobie zdewastować i splugawić ideę Okrągłego Stołu, którego sami byli sygnatariuszami, który przecież wyniósł ich do wielkiej polityki. I to m.in. za to Wałęsa obu wyrzucił z pracy w swoim prezydenckim gabinecie. Za niecierpliwość, której nie potrafili poskromić w tym swoim de facto marszu po produkowanych przez siebie zgliszczach i trupach.

Pegasus jest tylko drogowskazem na drodze Kaczyńskich. Dlatego nie liczby robią tutaj wrażenie, ale sama metoda i posługujący się nią sułtan. Tylu akurat zdołał przerobić ilu potrafił, ile miał czasu. Pełnej liczby i wszystkich łajdactw braci i tak nigdy nie poznamy. 

I jeśli przypadkowo Bóg istnieje i słucha modlitw, to niewątpliwie w uszach dźwięczą mu słowa Rajmunda Kaczyńskiego: Boże, uchroń Polskę przed moimi synami. Choć dźwięczą, biorąc pod uwagę skalę destrukcji spowodowaną przez Kaczyńskich i ich bezjajeczny oślizły dwór, nadaremno. I to też robi na mnie wrażenie, ta nielicząca się z niczym i nikim determinacja. Determinacja człowieka faworyzującego szpiclowanie i potwarz. Tkwiącego po uszy w tym, co już na początku swojej kariery dla siebie wybrał. 

Pegasus był tylko jednym z narzędzi, którymi jego operator miotał wyprodukowanymi przez swój układ nieczystościami. Wrażenie na mnie robią same perfumy operatora, a nie to ilu nimi przy okazji uczciwych ludzi spryskał.

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka