...To kłamstwo – powiedziałem głośno. – Nie ma żadnego zagrożenia. Chciałem mówić o odpowiedzialności, o politycznej zabawie państwem, o oszukiwaniu własnych wyborców, o tym, jak trzeba gardzić swoimi sympatykami, by pchać im do głów oczywiste bzdury, ale z zimną wściekłością na twarzy rzucił się na mnie z rękami Joachim Brudziński...
Punkt widzenia zależy od siedzenia, zatem tego odnośnika do relacji prozaika Szczerka wcale nie trzeba odbierać jak jakiś prowokacyjny atak, tylko zwyczajną techniczną instrukcję. No i nie oczywiście poradę dla pisowców, bo oni takich rad oczywiście nie potrzebują.
Porada jest co najwyżej dla dzieci i wnuków pisowców, bo inne dzieci bluesa raczej nie poczują. Słuchajcie, drogie dziatki, swoich rodziców i dziadków, którzy z kolei słuchają prezesa Kaczyńskiego i jego kolegów, a Polska będzie wielka, piękna i szczęśliwa. Jak dorośniecie wszystko zrozumiecie.

Inne tematy w dziale Polityka