nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
77
BLOG

Rozmnażanie obywateli po chrześcijańsku

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 1

...Proszę sióstr, szkoda, że na Trzaskowskim mama nie popełniła aborcji...


Spokojnie. Religijna jak też polityczna ingerencja w proces rozmnażania człowieka wynika z demografii. Oraz oczywiście ideologii. Życie ludzkie warte jest dla aktywistów ideologicznych tyle co splunąć. Podpierający się bóstwami, w tym oczywiście i rozmodleni po pachy politycy, mordowanie innych postrzegają dokładnie jak Hitler, Stalin, czy postulujący ostatnio wieszanie ludzi Andrzej Duda. Kosmetologicznie. Inny jest obcy czyli niepotrzebny. A wręcz mocno w chrześcijaństwie niepożądany, skoro programowo chciwy KK inność przez wieki traktował zwyczajowym ogniem i mieczem. Dzisiaj Rydzykiem, Meringiem czy inną lekcją religii. Jest więc w zasadzie pewien postęp.

Dwa newsy z ostatnich dwóch dni świetnie ilustrują czym dla religiantów jest ludzkie życie, gdy w grę wchodzi chciwość. W obu tych przykładach kobieta i jej życie są tylko narzędziem zaspokajającym interesy sekciarskich arywistów troszczących się wyłącznie o swoje własne tyłki. 

Pierwszy news, to nawoływanie propagandzistów wojennych do rodzenia dzieci przez dzieci. Wykorzystali znany religijny mit o narodzinach tzw. zbawiciela świata. Putinowi zaczyna brakować ludzi, więc wykombinował sobie, że zbawiciela w tym micie rodziła nieletnia. I wszystko w najdrobniejszych nawet szczegółach zgodnie z mitem, nie planowała, ale urodziła. Pięknie.

Dzisiaj z kolei czytamy, że doceniony został trud innych planujących kobietom rodzenie. Doceniony nader wyrozumiale jak na efekty ich starań, ale chwilowo mniejsza z tym. Ważne, że zrobili chyba naprawdę wszystko, by pokazać jak szanują ludzkie życie. W wyniku ich starań kobieta umierała przez kilka dni.

I gdyby miała te 15 lat, to można by chociaż mówić, że nie miała, jak dawana za wzór odgórnie zaciążona katolicka ikona, prawa decydować o swojej ciąży. Ale miała dwa razy więcej i nie chciała urodzić. Dlatego nieprawomocnie na razie skazani będą oczywiście twierdzić, że niechybnie to ten ich Pan wezwał ją do siebie. Też pięknie. 


P.S. Szkoda, że 2000 lat temu zakonnice nie miały nic do gadania, bo wtedy nie musielibyśmy ich dzisiaj słuchać.

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka